Sakiewicz: Opozycji jest przykro, że Polska za dobrze toczy walkę z epidemią
– Opozycja nic nie proponuje. Po prostu boją się wyborów i za naruszenie praw człowieka traktują to, że opozycja te wybory prawdopodobnie przegra - ocenił redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie" Tomasz Sakiewicz w rozmowie z Aleksandrem Wierzejskim w poranku Telewizji Republika.
– Opozycja nie godzi się na nic. Opozycja nie godzi się nawet na zmianę konstytucji, bo gdyby się zgodziła, to byłoby jakieś wyjście z tej sytuacji. Przecież opozycja może sama coś zaproponowała i PiS by to przyjął, ale tak nie jest - zauważył Tomasz Sakiewicz.
– Opozycja nic nie proponuje. Po prostu boją się wyborów i za naruszenie praw człowieka traktują to, że opozycja te wybory prawdopodobnie przegra - zaznaczył.
– Jedyne co robi, to próbuje wprowadzić kwestie na forum międzynarodowym. Mieliśmy już takie polityczne opcje, które wprowadzały stan nadzwyczajny ze wschodu, teraz pojawili się tacy idioci, którzy chcą to zrobić z zachodu - ocenił publicysta.
– To są już takie szczyty schizofrenii, bo na przykład Unia Europejska czepia się Węgrów, że tam wprowadzono stan wyjątkowy, natomiast w Polsce czepia się o to, że go nie wprowadzono. Obecnie atakowana jest policja, która ich zdaniem działa przesadnie. Wyobraźmy sobie, że ta sama policja działa w stanie klęski żywiołowej, kiedy miałaby duże większe ograniczenia i które trzeba byłaby ograniczać, żeby nie były aż tak duże, co nie byłoby takie proste. To proszę sobie wyobrazić, jaki byłby krzyk, gdyby przy ograniczonej działalności prasy, policja zaczęła działać. Na pewno mielibyśmy apele o interwencje z zagranicy - mówił redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie".
Aleksander Wierzejski zapytał, czy możliwe jest, że ta narracja atakująca rząd, to nie tylko zasługa opozycji. – Są sygnały o aktywności rosyjskich służb w Internecie, które podrzucają różnego rodzaju fake newsy - podkreślił Tomasz Sakiewicz.
– Nawet w Unii Europejskiej to zauważono, ale to oczywiście zauważają to wtedy, kiedy dzieje się to na ich terenie, bo u nas im nie przeszkadza. Oczywiście to też tylko ta inteligentniejsza część elit europejskich, bo niestety poziom zidiocenia jest tam bardzo duży - zaznaczył.
– Część opozycji jet przykro, że Polska za dobrze toczy się walkę z epidemią i liczyli, że ta gospodarka runie, aby poparcie dla rządzących osłabło - ocenił publicysta.