Sakiewicz: Historia przyznała nam rację. Wiemy, że doszło do zamachu, wiemy że nie doszło do katastrofy
– Historia przyznała nam rację. Jutro będzie ten pomnik. Będzie też pomnik Lecha Kaczyńskiego. Dzisiaj już wiemy wiele. Wiemy, że doszło do zamachu, wiemy że nie doszło do katastrofy – powiedział red. nacz. "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz, który przemawiał przed ambasadą rosyjską. Przypominamy: od lat – w przeddzień rocznicy katastrofy smoleńskiej – odbywa się demonstracja przed ambasadą Rosji w Warszawie. Jest to protest, który jest upomnieniem się o prawdę. Organizuje go Warszawski Klub Gazety Polskiej.
– Dotrzymujemy tradycji. Przez 8 lat spotykaliśmy się przed każdą rocznicą – kluby Gazety Polskiej. Przed ambasadą rosyjską domagamy się zwrotu wraku, czarnych skrzynek i wyciągnięcie odpowiedzialności wobec tych Rosjan, którzy odpowiadają za to co się stało w Smoleńsku. Dzisiaj świat się zmienił. Dzisiaj już wszyscy stracili wątpliwości co do tego kim jest Putin – powiedział red. Sakiewicz.
– Mieliśmy masakrę ostatnio w Syrii, widzieliśmy użycie broni chemicznej, widzieliśmy to co się stało na Ukrainie – tysiące, jeśli nie dziesiątki tysięcy ofiar. Widzieliśmy to co się działo w Czeczenii, w Gruzji. Dzisiaj Rosja jest uważana za bandytę – dodał.
– Stany Zjednoczone oznaczają kraj jako niebezpieczny, wyrzucają rosyjskich dyplomatów. Robią to państwa NATO-wskie, większość Unii Europejskiej – podkreślił red. nacz. "Gazety Polskiej".
– 8 lat temu było inaczej. Platforma Obywatelska i państwa Zachodu chciały dogadać się z Putinem. Takich jak my nazywano oszołomami. Ale historia przyznała nam rację. Jutro będzie ten pomnik. Będzie też pomnik Lecha Kaczyńskiego. Dzisiaj już wiemy wiele. Wiemy, że doszło do zamachu, wiemy że nie doszło do katastrofy
Głos zabrał również Adam Borowski. – Dziękuję Antoniemu Macierewiczowi za to, że uporem swoim doprowadził do tego, że ekshumację przeprowadzono. Mieliśmy świadectwo, czego Polacy mieliby się od Rosjan uczyć. Mieliśmy świadectwo poddaństwa. Poddaństwa naszych władz. I to jest nie do zniesienia. To jest coś, co nas będzie dzielić moje pokolenie na wieki.
– Nie stać ich było na jedno słowo: „Przepraszam”. „Przepraszam za to, żeśmy do tego dopuścili, że nie dopełniliśmy naszych obowiązków, że kłamaliśmy o znakomitej współpracy z Rosjanami. Kłamaliśmy każdego dnia, a tych, którzy upominali się o prawdę nazywaliśmy sektą smoleńską”. To nie może być tak, że za tą tragedię nikt nie poniósł odpowiedzialność. Nie zapomnimy wam tego! – mówił Adam Borowski, szef warszawskiego Klubu „GP”.