Sakiewicz: Chcemy by nasze uczucia, emocje i wiara zostały zamknięte w tych nagrodach
– Jeżeli dobrze pamiętam to w 1995 r. przyznaliśmy nagrodę za rok 1994. Mniej więcej po dwóch latach istnienia tygodnika „Gazeta Polska”, wtedy kierował nim Piotr Wierzbicki. Ja byłem w składzie redakcji, śmiem twierdzić, że byłem pomysłodawcą tego tygodnika, namówiłem Wierzbickiego na niego. Po odejściu z takiego tygodnika „Świat”, który później upadł, założyliśmy „Gazetę Polską”. To było logiczne, że Wierzbicki został naczelnym, bo ja wtedy byłem młodym chłopakiem – początki corocznej nagrody Człowieka Roku „Gazety Polskiej” wspominał Tomasz Sakiewicz.
– Ta nagroda istniała samodzielnie, zrobiliśmy jeden wyjątek, bo to zawsze funkcjonowało jako nagroda roku, ale Ryszarda Kuklińskiego nagrodziliśmy nagrodą pięciolecia. On wtedy specjalnie przyleciał do Polski, wyglądało to barwnie, gdyż był w otoczeniu potężnych komandosów z bronią automatyczną, otoczony, gdyż na nim wciąż istniał wyrok śmierci w Moskwie. Pierwszy raz widzieliśmy taki poziom ochrony, podejmowaliśmy pułkownika Kuklińskiego na Zamku Królewskim. Był bardzo wzruszony. Później zaczęliśmy przyznawać nagrodę „Nowego Państwa” im Grzegorza I Wielkiego. Jest to nagroda specyficzna, również w wyglądzie, gdyż nagradzamy nią ludzi, którzy mówią prawdę. To granit z kryształem. Jest to nagroda dla kogoś, kto jest twardy, niezłomny, ale równocześnie przeźroczysty jak kryształ. Do tego nagroda klubów, która jest metalowym drzewem. Klubu są jak drzewo, rozrastają się, pączkują, liście wychodzą w teren, stąd taki kształt nagrody. Nie dajemy Mercedesów, jak robią inne pisma, nie rzucamy pieniędzmi, chcemy żeby te nagrody miały taką wagę symboliczną, uczuć, emocji, naszej wiary, zamkniętych w tej nagrodzie – dodał Tomasz Sakiewicz.
"Zawsze dajemy nagrodę wymieniając ludzi twórczych, potrafiących coś zmieniać"
– W zeszłym roku nagrodę klubów Gazety Polskiej otrzymał prezydent Andrzej Duda, Jarosław Kaczyński nagrodę tygodnika, a sędzia Nizieński nagrodę Grzegorza I Wielkiego, to człowiek, który całym życiem pokazał postawę służby Polsce. W tym roku nagrodę klubów „Gazety Polskiej”, demokratycznie przyznaną, bo to nie kapituła, a klubu wybierają, dostaje premier Beata Szydło. Premier jest znana i lubiana w klubach, bo kiedy była jedna kampania i druga, to pani premier najpierw bardzo często była w „Duda Busie”, stąd prezydent wygrał kampanię. To nie była nagroda tylko dlatego, że wygrał, ale dlatego, że jeździł po Polsce, spotykał się z członkami klubów „Gazety Polskiej”. Podobnie jest z panią premier, ludzie ją lubią, spotykają się z nią, mają z nią dobry kontakt. Nagrodę tygodnika, czyli najstarszą nagrodę, dostaje premier Morawiecki. Zawsze dajemy nagrodę wymieniając ludzi twórczych, potrafiących coś zmieniać. Jego reformy są twórcze i są odważne. Można się z nim nie zgadzać, ale on zmienił coś w gospodarce. Nagrodę „Nowego Państwa” otrzymuje Sławomir Cenckiewicz, człowiek, który zawsze mówił prawdę. Gala zaczyna się o 19, mimo że będzie tam ponad tysiąc osób, to nie daliśmy rady zaprosić wszystkich, kogoś niestety trzeba wybrać, zawsze tak jest, chociaż wynajęliśmy Stadion Narodowy.