- Wszystkie punkty wyborcze na Greenpointcie były wypełnione Polakami. Rozmawialiśmy z kilkudziesięcioma osobami z Polski, ale nie było ani jednej osoby, która chciała zagłosować na Hillary Clinton. Trump bardziej przemawiał do Polaków i spotkanie z nim miało niezaprzeczalny wpływ - powiedział w rozmowie z TV Republika Nick Sadowski z Nowego Dziennika.
- Na pewno jego spotkanie z Polonia w Chicago i na Florydzie spowodowało, że Polacy ruszyli do urn. Jeszcze nie widziałem od 1988 r. tylu Polaków, którzy aktywnie brali udział w wyborach. Wszystkie punkty wyborcze na Greenpointcie były wypełnione Polakami. Rozmawialiśmy z kilkudziesięcioma osobami z Polski, ale nie było ani jednej osoby, która chciała zagłosować na Hillary Clinton. Trump bardziej przemawiał do Polaków i spotkanie z nim miało niezaprzeczalny wpływ – mówił w rozmowie z Telewizją Republika Nick Sadowski.
- Wielkim zaskoczeniem jest dla mnie CNN i zdziwienie na twarzach redaktorów, gdy na mapie demokratyczne stany zamieniały się w czerwone, republikańskie plamki. Wiele stanów historycznie głosujących na demokratów zagłosowało na republikanów. A nawet w tych, które wybrały demokratów, to zwyciężyli oni nieznacznie – dodał Sadowski.
- Plany Trumpa przekonały ludzi, którzy zazwyczaj nie głosują i mają dość systemu. Głosy popłynęły przede wszystkim od klasy średniej. Teraz przed Trumpem to wszystko, by wprowadzić plany w życie. Myślę, że część z nas nie chce, by Trump zamienił się w czystokrwistego polityka. Polityków u nas dużo i nic dobrego to nie wróży. Niech dba o Amerykę jak o swoje biznesy i będzie najlepiej – powiedział rozmówca TV Republika.
- Prawda jest taka, że tak jak w Polsce media są w rękach niemieckich i to wpływa na agendę, tak ją media w USA, bo pozostają w rękach kilku osób powiązanych z korporacjami, którym nie sprzyja Trump. Zobaczymy, czy media zmienią retorykę. Ludzie przestali wierzyć w media głównego nurtu. Większość Amerykanów czerpię informacje z internetu, mediów społecznościowych, z niezależnych źródeł – spuentował Sadowski.