- Sytuacja, że Komisja Europejska zakwestionuje podatek handlowy, była do przewidzenia. Pytanie tylko, po co rząd jadł taką żabę? - zastanawiał się dziś w Telewizji Republiki Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha.
- Rząd uparł się przy takiej konstrukcji podatku handlowego i ma efekty swojego uporu. Sytuacja, że Komisja Europejska zakwestionuje podatek handlowy, była do przewidzenia. Pytanie tylko, po co rząd jadł taką żabę? - pytał Sadowski. - Gdyby przyjął naszą propozycję 1% od przedsiębiorstw, od każdej faktury, to dałoby to rządowi trzy razy więcej niż CIT. - dodał.
- Pokazywaliśmy kolejnym rządom, odkąd w 1994 r. proponowaliśmy zmiany systemu podatkowego, w jaki sposób można ukrócić nieuczciwe praktyki wielkich sieci handlowych. Jednolity podatek przychodowy będzie obowiązywał niezależnie od tego, co taka sieć handlowa zrobi. Teraz w CIT rózne rzeczy można wpisać w tzw. koszty. Dlatego twierdzę, że CIT to podatek głupi i szkodliwy – powiedział Andrzej Sadowski.
- Rząd – jeśli tak zadecyduje KE – będzie musiał albo zmienić konstrukcję podatku, albo wypisać się z Unii. Chociaż było wiadomo wcześniej, na co Komisja Europejska zwróciła uwagę w przypadku podobnego podatku na Węgrzech i Węgrzy musieli zmienić ustawę – zaznaczył ekonomista.
Czytaj także:
Kaźmierczak: Rząd wiedział, że podatek handlowy nie przejdzie w KE
Komisja Europejska zakwestionowała podatek handlowy