"Molestowaczami i gwałcicielami byli zapewne i Mieszko I, i Napoleon, i niejeden z hołubionych obecnie »żołnierzy wyklętych«" – pisze prof. Magdalena Środa na łamach "Gazety Wyborczej".
Przypomnijmy, że w ostatnim czasie studenci i absolwenci Szkoły Filmowej w Łodzi napisali petycję, by władze uczelni odwołały spotkanie z reżyserem Romanem Polańskim.
Tymczasem w obronie Romana Polańskiego, który od lat unika odpowiedzialności za gwałt na nastolatce stanęła słynna feministka - Magdalena Środa."»Korzystanie« z młodych kobiet (»same się o to prosiły!«) wśród celebrytów hollywoodzkich, mimo że prawo już wtedy karało za seks z nieletnimi, było zapewne nagminne, a przez swoją powszechność nie wywoływało poczucia winy. Są to pewne »okoliczności łagodzące«" – stwierdza Środa.
Dalej profesor filozofii porównuje sytuację Polańskiego do zmiany poglądów u Giertycha lub prof. Staniszkis. Wskazuje, że "nawrócili się oni na demokrację".
"Nawrócenie jest cenne dla wszystkich i zmazuje winy osoby nieprawej. Polański sprawia wrażenie kogoś kto odpokutował za grzechy wieloletnią poniewierką po świecie, a przede wszystkim swoim talentem i splendorem, jakiego przysparza Polsce" – stwierdza Środa.