Grupy dzikich czworonogów od dłuższego czasu terroryzują mieszkańców wiosek w okolicach miasta Sitapur na północy Indii. Ludzie nie wypuszczają dzieci z domów w obawie przed atakiem zwierząt.
Szereg śmiertelnych ofiar dzikich psów poważnie zaniepokoił mieszkańców. Część ludzi podejrzewa, że przyczyną brutalnych ataków może być zamknięcie rzeźni, która nielegalnie działa w tych okolicach. Zwierzęta pozbawione źródła pożywienia stały się bardziej agresywne i zaczęły rzucać się na ludzi.
Władze próbują ustalić, ile zwierząt może być zaangażowanych w krwawy terror.
Nauczyciele sugerują rodzicom, by towarzyszyli swoim podopiecznym w drodze na lekcje oraz powrotu z zajęć. Do apelu przychylają się władze prosząc, o niepozostawianie dzieci bez opieki na ulicach.
Od kilku dni w okolicach Sitapur działają cztery grupy hycli, którym udało się złapać już 24 psy.