Rzymkowski: Żyliśmy w państwie teoretycznym

Gościem Marcina Bąka w "Wolnych Głosach" był Tomasz Rzymkowski, poseł ugrupowania Kukiz'15, który jest również zastępcą przewodniczącej sejmowej komisji śledczej ds. afery Amber Gold.

Za Marcinem P. i Katarzyną P. stało więcej osób

Zdaniem Tomasza Rzymkowskiego "za Marcinem P. na pewno ktoś stał". – To nieprawdopodobne, żeby jedna osoba, recydywista, osoba, która była dziewięciokrotnie prawomocnie skazana w zawieszeniu, dopuściła się tego. Sądy tłumaczą się tym, że nie było krajowego rejestru karnego w takiej formie, w jakiej istnieje w chwili obecnej, czyli z wolnym dostępem, w formie elektronicznej, w każdej siedzibie sądu rejonowego w Polsce. To jest jedyny pozytywny skutek afery Amber Gold, jeśli w ogóle można o pozytywach tej afery mówić, czyli gruntowna informatyzacja wymiaru sprawiedliwości, co ma w przyszłości ukrócić tego typu praktyki, że sędziowie w ogóle nie wiedzą o analogicznych sprawach i to w tej samej apelacji,, w tym samym okręgu sądowym – mówił poseł Kukiz'15.

– Uważam, że głosy niektórych świadków, w tym Jarosława Gowina, który mówił, że za Marcinem P. i Katarzyną P. stało więcej osób. Dla mnie była to zorganizowana grupa przestępcza. Niestety, organy ścigania nie odkryły tego, co jest za kurtyną, bo za tą kurtyną – od strony publiczności – było widać tylko tę dwójkę – zauważył.

Żyliśmy w państwie teoretycznym

Tomasz Rzymkowski stwierdził, że po przesłuchaniu kilku prokuratorów ma "wrażenie przygnębiające". – Utwierdzające w słowach Bartłomieja Sienkiewicza, że "państwo polskie jest państwem czysto teoretycznym". Żyliśmy w państwie teoretycznym – mówił. – Patrząc na zachowanie prokuratury w tej, bardzo poważnej sprawie, niektórzy prokuratorzy traktowali to jak kradzież roweru. Brak profesjonalizmu, ignorancja, brak chęci podjęcia jakichkolwiek działań – podsumował.