Długoletni i zasłużony członek agentury moskiewskiej w Polsce - komunistycznej PZPR - czyli prof. Andrzej Rzepliński nazwał, w iście stalinowskim stylu (czym skorupka za młodu...) PiS "faszystami". Były komunistyczny aparatczyk obraził także prezydenta RP, którego określił jako "słabego i głupiego człowieka". Brawo Rzepliński, tow. Władysław Gomułka, za którego rządów wstępowaliście do PZPR, byłby z Was, towarzyszu, dumny!
Niegdysiejszy szef Trybunału Konstytucyjnego, wstąpił do PZPR w 1969 roku. Od 1977 do 1978 i od 1979 był członkiem egzekutywy, od 1978 do 1979 II sekretarzem, a od marca 1981 I sekretarzem POP PZPR w Instytucie Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji UW. W kwietniu 1981 został także członkiem komitetu uczelnianego PZPR na UW.
We wtorek, 14 listopada - w dzień po pierwszym posiedzeniu Sejmu nowej kadencji - Rzepliński przypomniał sobie stare, dobre komunistyczne czasy, zabierając głos w "dyskusji" po "wykładzie" podobnemu mu "naukowca" niejakiego Sadurskiego.
"W jakim miejscu jesteśmy? Dla bardzo wielu naszych obywateli wczoraj stał się cud. Niemożliwe stało się możliwe. Musimy pamiętać o tym, jak Polska jest okrążona, jeżeli chodzi o sąsiadów, jak jest zadłużona, jeżeli chodzi o to, co oni potrafili zrobić. Jak zniszczyli to, co się nazywa prawdą, szacunkiem dla drugiego człowieka. Czy nasi sąsiedzi będą patrzeć neutralnie na to, w jakim kierunku my zmierzamy? Mam wrażenie, że jesteśmy jak w Puszczy Białowieskiej, w nocy, na środku, próbując przedostać się na drugą stronę. Być może nam się uda, ale przede wszystkim to, co nas otacza plus rewolucja informatyczna, która może prowadzić do tego, że nasze państwo będzie penetrowane, dzielone w odpowiedni sposób, a wielkie mocarstwo na Wschodzie, to jest sam crème de la crème niszczenia. I wobec tego, ‘szto diełat’? Radykalne rozwiązanie da nam większe szanse, żebyśmy z tego bagna, w które zostaliśmy wprowadzeni, wydostali się sami i w miarę z niewielkimi szkodami" - perorował były komunistyczny aparatczyk nawiązując wprost do ciągle mu jak widać bliskiego tow. Lenina.
Rzepliński wzywał do radykalnego "ukarania zła" i atakował PiS i prezydenta mówiąc: "Faszyści, którzy rządzili w Polsce do wczoraj, już w pierwszych ustawach (…) nie było żadnej procedury, o której konstytucja wprost pisze (...) Mieliśmy takie sytuacje, dla mnie nie do zrozumienia - „Lex Tusk”. To co zrobił Duda, który podpisał oczywiście niekonstytucyjną ustawę. Później wpadł w panikę. To słaby i głupi człowiek. Byłem jednym z nielicznych, którzy pisali protest wyborczy. Wybory tego osobnika odbyły się z oczywistym naruszeniem prawa. W tym konstytucji również. (…) Przy pomocy towarzyszy rosyjskich te wybory zostały sfałszowane, wpuszczony został szczur do sztabu wyborczego Trzaskowskiego. Wszystko wiedzieli wcześniej, ja to wszystko napisałem" - stwierdził wprost Rzepliński.
Czy dobrze się czujecie, towarzyszu?