Premier Donald Tusk jeszcze nie podjął decyzji ws. objęcia funkcji szefa Rady Europejskiej, bo najważniejsze są dla niego sprawy polskie - mówiła rzecznik rządu Małgorzata Kidawa-Błońska. Podkreśliła, że propozycje dla premiera są w Europie "stawiane bardzo mocno".
Kidawa-Błońska była pytana w "Sygnałach Dnia", czy premier jest bardziej na "tak", czy na "nie" ws. objęcia funkcji szefa Rady Europejskiej.
- Ostatnie dni pokazują, że propozycje dla pana premiera są stawiane w Europie bardzo mocno, że ma poparcie wielu przywódców europejskich, że jest bardzo pozytywnie oceniany. Ale premier nie podjął decyzji, bo wielokrotnie mówił, że dla niego najważniejsze są sprawy polskie. Na pewno to rozważa. Dramatyczna sytuacja na Ukrainie także daje dodatkowy temat do przemyśleń - powiedziała.
Dodała, że premier jest bardzo dobrze postrzegany w Europie.
- Tam jest doceniany jako polityk, za to co robi dla Europy, dla bezpieczeństwa Europy. Jest oceniany jako polityk mający wizję Europy. Natomiast w naszym kraju słyszę, że opozycja bardzo chętnie by się go pozbyła - uznała.
Na pytanie, jak premier wytłumaczy się po ewentualnym objęciu funkcji szefa Rady Europejskiej z tego, że mówił, iż nie interesuje go Europa w znaczeniu stanowiska do objęcia, ale sprawy partii i rządu, rzeczniczka odpowiedziała:
"To nie jest tak, że nie interesuje. Premier wielokrotnie mówił, że bierze odpowiedzialność za to. I rzeczywiście, jeśli popatrzymy na to, co się działo przez ostatnich siedem trudnych lat w Europie, trudnych lat w Polsce - premier zapewnił bezpieczeństwo w Polsce. I bezpieczeństwo ekonomiczne, i bezpieczeństwo w szerokim pojęciu. Dlatego premier jest tak dobrze oceniany w Europie, że pokazaliśmy, że jesteśmy krajem odpowiedzialnym, przewidywalnym, stabilnym. (...)Tutaj chodzi raczej o odpowiedzialność, a nie że coś nas nie interesuje".
Kidawa-Błońska była także pytana o rozważany scenariusz w Platformie po ewentualnym przyjęciu teki szefa Rady Europejskiej przez Tuska. W kontekście ewentualnych następców Tuska dziennikarz wymieniał nazwiska: ministra obrony narodowej Tomasza Siemoniaka, ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, b. przewodniczącego PE Jerzego Buzka, marszałek Sejmu Ewy Kopacz, wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej oraz b. wicepremiera Grzegorza Schetyny.
Nazwiska te pokazują - mówiła rzeczniczka rządu - że Platforma nie ma problemu z tym, by do końca kadencji sprawować władzę. Zaznaczyła także, że ważne jest, by pokazać, że koalicja jest stabilna.
Pytana, czy przyśpieszone wybory są rozważane jako opcja po ewentualnym przyjęciu przez Tuska teki szefa Rady Europejskiej, powiedziała: "Przyśpieszone wybory wtedy, kiedy nie ma większości w parlamencie. To jest naturalne, ale większość w parlamencie jest. Poza tym gdybamy".
Rzeczniczka rządu nie chciała mówić o szczegółach czwartkowego spotkania w Belwederze z udziałem prezydenta Bronisława Komorowskiego, premiera, marszałek Sejmu oraz ministrów ON i SZ. Jak powiedziała, spotkanie dotyczyło spraw bezpieczeństwa państwa.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Tusk znów obiecuje pieniądze na zdrowie, ale internauci przypominają, że poprzednie obietnice skończyły się miliardami dla nielegalnej TVP