Po awarii systemu podczas wyborów samorządowych w 2002 roku przeprowadziliśmy w Krajowym Biurze Wyborczym podobną kontrolę do tej, która teraz zostanie przeprowadzona. Dotyczyła ona poprzedniego systemu informatycznego, ale sprawdzimy czy wykorzystano nasze uwagi i ówczesny raport NIK do przygotowania się do zamówienia obecnego systemu - mówił na antenie TV Republika rzecznik Najwyższej Izby Kontroli Paweł Biedziak.
Rzecznik prasowy NIK powiedział, że powodem podjęcia kontroli jest to, co wszyscy mamy okazję obecnie obserwować. – Będziemy kontrolować Krajowe Biuro Wyborcze, bo to ono jest odpowiedzialne za infrastrukturę, która służy przeprowadzeniu wyborów – informował Biedziak. Jak dodał, kontrola będzie miała wykazać w jaki sposób została ona przygotowana.
– Ta kontrola zaczyna się właściwie dzisiaj. Będziemy sprawdzać, jak wyglądały procedury, wcześniejsze przedsięwzięcia służące zbudowaniu systemu informatycznego – mówił.
– Po awarii systemu podczas wyborów samorządowych w 2002 roku przeprowadziliśmy w Krajowym Biurze Wyborczym podobną kontrolę do tej, która teraz zostanie przeprowadzona. Dotyczyła ona poprzedniego systemu informatycznego, ale sprawdzimy czy wykorzystano nasze uwagi i ówczesny raport NIK do przygotowania się do zamówienia obecnego systemu – mówił Biedziak i wskazywał na wymienione wówczas zastrzeżenia, takie jak: brak specyfikacji wymagań, nierzetelny wybór wykonawców, zawarcie umów w których nie było jasno sprecyzowanych wymagań wobec całego systemu, problemy z oprogramowaniem i konfiguracją systemu informatycznego.
PUBLIKUJEMY FRAGMENT PIERWSZEJ STRONY RAPORTU POKONTROLNEGO NIK Z 11 KWIETNIA 2003 r.