Ryszard Terlecki tłumaczy niejawność przesłuchań kandydatów do SN: Padają pytania ze sfery półprywatnej
Krajowa Rada Sądownictwa kontynuuje przesłuchania kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego. Do obsadzenia są 44 wakaty i prawie 200 chętnych.
Przesłuchania kandydatów są prowadzone przez cztery zespoły złożone z członków Krajowej Rady Sądownictwa, a ich przebieg jest niejawny.
O tę kwestię był pytany przez dziennikarzy w Sejmie szef klubu Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Terlecki. Jak powiedział, procedura jest prowadzona transparentnie. Dodał, że podczas przesłuchań "padają pytania ze sfery półprywatnej". - Nie uważam, żeby było stosowne publikować to wszystko - oświadczył polityk.
Wicemarszałek Sejmu pytany był także o kandydaturę do Sądu Najwyższego wiceprezesa Trybunału Konstytucyjnego Mariusza Muszyńskiego, który jest typowany przez część mediów na szefa Izby Dyscyplinarnej. - Różne krążą plotki na ten temat - powiedział Ryszard Terlecki. Dodał, że funkcja przewodniczącego Izby Dyscyplinarnej jest ważna i powinien ją pełnić "ktoś fachowy, kompetentny i zdecydowany".
Przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa, sędzia Leszek Mazur zapowiedział wczoraj, że protokoły z przesłuchań kandydatów do Sądu Najwyższego będą dostępne w trybie udzielania informacji publicznej. Najwięcej, bo aż stu chętnych, zgłosiło się do Izby Dyscyplinarnej, gdzie jest do obsadzenia 16 wakatów.
Najmniejszym zainteresowaniem wśród kandydatów cieszyła się natomiast Izba Karna. Lista kandydatur została na początku sierpnia opublikowana na stronie Krajowej Rady Sądownictwa.