Emilia Pobłocka w programie „Prosto w oczy” połączyła się telefonicznie ze znajdującym się obecnie z wizytą w Korei Płd. europosłem Ryszardem Czarneckim. Głównym tematem rozmowy była zapowiedziana na 9 kwietnia wizyta wiceszefa Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa oraz spory na linii Polska – Unie Europejska.
Redaktor Pobłocka zapytała na początku, czego możemy się spodziewać po wizycie Timmermansa w Polsce. Eurodeputowany stwierdził, że główne oczekiwania ze strony KE dotyczą oficjalnej reakcji na propozycje ustępstw z naszej strony.
- Dobrze, że do niej (wizyty Timmermansa) dochodzi i dobrze, że ten mecz gramy u siebie a nie na wyjeździe. Doszło już wcześniej do kilku spotkań w Brukseli, teraz oczekujemy ze strony KE oficjalnej reakcji na propozycje ustępstw – stwierdził.
Ryszard Czarnecki podzielił się także swoją opinia na temat sposobu działania rządu w kwestii tego konfliktu, porównując go do działania Viktora Orbana.
- Zapewne Polska stosuje wariant węgierski. Orban wielokrotnie jak negocjował z UE, to przyjmował pewne kontrowersyjne z punktu widzenia UE ustawy, po czym na końcu trochę ustępował ale i tak to prawo węgierskie zmieniał jak chciał a KE miała wrażenie, że coś wywalczyła a on ustąpił. Pewnie ten sam wariant polskie władze starają się wykonać – powiedział europoseł.
Wg. gościa programu, powołującego się na nieoficjalne informacje, KE skłonna jest zaakceptować nasze zmiany, nie wykluczając ew. dodatkowych zmian.
- Wg nieoficjalnych informacji, KE raczej jest skłonna akceptować nasze zmiany. Może jakieś uwagi będą, ale to by oznaczało zamknięcie pewnego frontu konfrontacji. Przestrzegam jednak, że to będzie tylko na pewien czas. KE będzie nam dokuczać bo Polska jako lider naszego regionu stała się ważnym państwem – oznajmił Czarnecki.
Redaktor zapytała swojego rozmówce, jakie są realne szanse na zakończenie konfliktu z Komisją Europejską.
- Pan prezes Kaczyński wskazywał te szanse na 80 proc., Morawiecki na ok 70 proc. Rozumiem, że prezes i premier są dobrze zorientowani. Teraz Junckerowi osobiście zależy by nie doszło do kolejnej katastrofy wizerunkowej. A taką był by dla jego instytucji przedłużający się konflikt z Polską – podkreślił Ryszard Czarnecki.