"Spodziewam się, że latem tego roku komisja do spraw badania wpływów rosyjskich w Polsce wyda pierwszy, cząstkowy raport" - zapowiedział w trakcie konferencji prasowej Donald Tusk. "Ruska komisja Tuska", jak określana jest przez wielu internautów nowa struktura, ma być ciałem czysto rządowym, do którego członków będą zgłaszali szefowie poszczególnych resortów, w tym m. in. MON, Finansów, MSZ, ale także Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
"Chcemy zbadać, czy były jakieś wpływy rosyjskie i białoruskie w mediach", wyjaśnił Tusk, który także zapowiedział, że komisja nie bęśdzie miała charakteru dotychczasowych sejmowych komisji śledczych. "Jej prace zakończy skierowanie stosownych wniosków do prokuratury wobec okreslonych osób", zapowiedział Tusk.
Nie wiadomo jeszcze jaki konkretnie będzie skład komisji. Wiadomo natomiast, że na jej czele stanie gen. Jarosław Stróżyk, szef SKW i przełożony gen. Duszy, którego odwołania ze stanowiska zastępcy Stróżyka mieli domagać się Amerykanie, a to z racji jego relacji z Rosją.
Komisja ds. wpływów rosyjskich i białoruskich będzie liczyła od 9 do 13 osób, a kandydatów przedstawią ministrowie z rządu koalicji 13 grudnia. Zaskakujące jest planowane tempo prac, pierwszy cząstkowy raport z jej prac ma być już przedstawiony latem.
O gen. Stróżyku pisano już w serwisie Niezalezna.pl.
Jarosław Stróżyk to generał, który rozpoczynał karierę w szeregach WSI. Jest absolwentem Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych oraz Wyższej Szkoły Humanistycznej. W CV ma ukończone studia podyplomowe w zakresie integracji europejskiej w Akademii Obrony Narodowej oraz zaawansowany kurs oficerów zmechanizowanych w Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Fort Benning w Stanach Zjednoczonych.
To, co istotne - oprócz kariery w WSI - to pełnienie funkcji attache wojskowego RP w Waszyngtonie. Stróżyk w międzyczasie był oficerem Służby Wywiadu Wojskowego. Po przejęciu władzy przez PiS został członkiem Fundacji Stratpoints, założonej przez gen. Mirosława Różańskiego. Pełnił tam funkcję wiceprezesa. Stróżyk krytykował likwidację Wojskowych Służb Informacyjnych. Często zabierał głos na platformie X/dawniej Twitter na koncie JStrozyk69, gdzie krytykował m.in. serial "Reset", ale je usunął - zapewne w związku z rychłym objęciem funkcji w SKW.