Rozmowy tak, podwyżki nie. MEiN: nie ma tak dużych kwot w budżecie
"My jesteśmy oczywiście skłonni do rozmów. Rozmawialiśmy niedawno ze związkami zawodowymi, z centralami reprezentacyjnymi związków zawodowych, w końcówce sierpnia. Wspomnieliśmy, że od stycznia 2023 r. ministerstwo edukacji proponowało wzrost wynagrodzenia o 9 proc. Rada Ministrów podjęła decyzję o tym, że ten wzrost będzie nieco mniejszy i będzie skorelowany ze wzrostem wynagrodzeń w sferze budżetowej i będzie wynosił 7,8 proc.", powiedział dziś w Białymstoku wiceszef MEiN Dariusz Piontkowski.
Wiceminister dodał, że w ciągu siedmiu ostatnich lat wynagrodzenia nauczycieli zostały zwiększone o 36 proc.
"W ostatnim roku 2022, w maju, wszyscy nauczyciele na wszystkich stopniach awansu, uzyskali wzrost wynagrodzenia o 4,4 proc. Jeżeli dodamy do tego prawie 8 proc. od stycznia przyszłego roku, to już będzie ponad 12 proc. wzrostu wynagrodzenia. A ci, którzy rozpoczynają pracę w szkole, będą mieli jeszcze wyższy procentowy wzrost", mówił Piontkowski. Dodał, że od września nauczyciel stażysta ma mieć 20 proc. więcej, a kontraktowy ok. 11 proc.
"Gdyby porównać wynagrodzenie średnie nauczyciela stażysty, tego, który przychodzi do pracy pierwszy rok w szkole, to porównując styczeń 2022 z początkiem roku 2023 - jeżeli będzie ten zakładany wzrost wynagrodzenia o 7,8 proc. - to średnie wynagrodzenie nauczyciela początkującego wzroście o 1 tys. 240 zł", mówił wiceszef resortu.
Ocenił, że to "poważna kwota", choć oczywiście - jak to określił - aspiracje związane z podwyżkami są większe, każdy chciałby zarabiać więcej.