- Obserwujemy proces wyłaniania się nowej siły w roli lidera opozycji – powiedział dr hab. Przemysław Żurawski vel Grajewski w rozmowie portalem TV Republika.
- Będziemy mieli do czynienia z walką o miejsce lidera opozycji. Będzie to walka między KO, z PO jako jej centrum, a Lewicą i ruchem Hołowni – dodał Żurawski vel Grajewski.
Rozmówca portalu TV Republika podkreślił, że pozycja Platformy słabnie. Jej zachowanie w ostatnim czasie było nastawione wyłącznie na twardy antypisowski elektorat, natomiast nie da się go racjonalnie wytłumaczyć na gruncie interesu Polski.
- W tej walce istotne będzie to, komu uda się jednocześnie pokazać, w roli głównej siła opozycyjnej, a z drugiej strony jako formacji propaństwowej, która jest w stanie zrezygnować ze swojego partykularnego interesu na rzecz interesu Polski – zaznaczył Żurawski vel Grajewski. Zauważył przy tym, że poparcie Lewicy i PSL dla rządu nie jest trwałą tendencją.
Opozycja totalna poniosła porażkę
- Opozycja się podzieliła – zauważył z kolei prof. Kazimierz Kik. „Opozycja totalna poniosła porażkę” - dodał.
Jak zaznaczył, porażka opozycji ma dwa wymiary. „Z jednej strony jest to osobista porażka Borysa Budki, który wykazał się niekonsekwencją i brakiem spójnej taktyki w walce z rządem. Z drugiej strony jest to porażka całej formacji, która okazała się niespójna” - podkreślił Kik.
- Głosowanie ws. Funduszu Odbudowy stwarza nadzieję na przyszłość, że w sytuacjach, gdy na szali zostaje postawiona racja stanu, przynajmniej część opozycji wykaże się pragmatyzmem i rozsądkiem – powiedział rozmówca portalu TV Republika.
Jego zdaniem „Lewica stanęła przed dylematem, czy pozostać lewicą światopoglądową, czyli pozostać de facto lewym skrzydłem PO czy też wrócić do programu socjalnego”.
Lewica okazała się racjonalna i pragmatyczna
- Lewica zrobiła bardzo racjonalny i pragmatyczny krok. Teraz musi zrobić jeszcze drugi krok w stronę lewicy socjalnej – powiedział Kik i dodał, że „musiałaby ona stać się socjalnie bardziej wiarygodna od PiS-u, co jest prawie niemożliwe”.
- Po raz pierwszy od sześciu lat została przełamana bariera między opozycją a PiS-em. Jeśli PiS nie potraktuje tego wyłącznie instrumentalnie, możliwe jest rozszerzenie tej współpracy – zaznaczył i podkreślił, że „piłka pozostaje w rękach PiS, który powinien przełamać podział na rząd i lewicę i podjąć dyskusję. Na tym polega demokracja parlamentarna”.
Politolog przypomniał, że o ile PiS i Lewicę różnią kwestie światopoglądowe, to jednak obie formacje łączą sprawy socjalne. „Żadna z pozostałych partii opozycyjnych nie ma tej wspólnej socjalnej podstawy, nie reprezentuje tego interesu. Tutaj jest więc możliwe zbliżenie” - podkreślił Kik.
Priorytetem opozycji pozostaje walka z PiS
Również zdaniem prof. Antoniego Dudka, wtorkowe głosowanie „bardzo mocno podzieliło opozycję”. Nie zmieniło to jednak na razie zasadniczego kształtu sceny politycznej.
- I tak szanse na wspólną listę w przyszłych wyborach były znikome. Lewica i KO poszłyby do wyborów odrębnie. Pytanie jest, czy w ewentualnym przyszłym układzie parlamentarnym te formacje będą się w stanie porozumieć. Im więcej podniesie się oskarżeń, im więcej padnie inwektyw, tym będzie to trudniejsze – podkreślił prof. Dudek i dodał, że „priorytetem opozycji wciąż pozostaje walka z PiS”.
Zdaniem rozmówcy portalu TV Republika ciekawe będzie, jak się zachowa opinia publiczna. Od tego „kto zyska, a kto straci” może zależeć przyszły kształt opozycji, czy nadal będzie to opozycja totalna, czy też stanie się opozycją umiarkowaną, skłonną do uwzględnienia w swych rachubach interesu państwa.
- Myślę, że Polska zmierza w stronę systemu, w którym nie będzie wyraźnej większości w Sejmie i dojdzie do zmniejszenia stabilności władzy wykonawczej. Już w zasadzie mamy z tym do czynienia – powiedział prof. Dudek, za przykład podając stanowisko Solidarnej Polski w głosowaniu ws. Funduszu Odbudowy. „Rosnące apetyty koalicjantów odbijają się na stabilności rządu” - podkreślił.