Rocznica pierwszego zrzutu Cichociemnych. Szef MON do żołnierzy: Przyjęliście imię tych, którzy nigdy nie poddali się w boju
Gdy dzisiaj patrzę na żołnierzy sił specjalnych, tych którzy przyjęli zaszczytne miano „Cichociemnych” (...) to myślę nie tylko o waszym wspaniałym wyszkoleniu bojowym, nie tylko o tym, co już zrobiliście, ale także o obowiązku jaki na was spada. Obowiązku bojowym, ale także obowiązku przekazywania najwyższych wartości patriotycznych, bo przyjęliście na siebie imię z imion w Polsce najwspanialszych, imię bohaterów, imię tych którzy nigdy się nie poddali nie tylko w boju– mówił szef MON Antoni Macierewicz podczas uroczystości w Dębowcu związanych z 75. rocznicą pierwszego zrzutu Cichociemnych.
Uroczystości z udziałem wojska oraz przedstawicieli władz państwowych i samorządowych rozpoczęły się o godz. 13.00 przed kamieniem upamiętniającym to wydarzenie. Wśród zaproszonych gości była także córka jednego z Cichociemnych Marta Święcicka oraz dyrektor generalny MON Bogdan Ścibut, dowódcy jednostek wojskowych, harcerze i kombatanci.
Poniżej wystąpienie ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza:
Przed chwilą odegrano "Hymn Cichociemnych". Jego słowa są jednym z najbardziej poruszających wezwań dla każdego Polaka, które powtarzaliśmy przez dziesiątki lat. „O Boże skrusz ten miecz, co siekł nasz kraj. Do wolnej Polski nam powrócić daj. By stał się źródłem naszej siły, nasz dom, nasz kraj”. Ta pieśń oddaje marzenia, myśli, dążenia tych, którzy się nigdy nie poddali, tych którzy z bronią wyszli z Polski by dalej walczyć o niepodległość. Tych, którzy potem do niej wracali różnymi drogami. Ale tak jak Ci, których dzisiaj wspominamy – pierwszych Cichociemnych, tych którzy wraz z bronią uzyskaną na Zachodzie skakali na spadochronach by współtworzyć opór w Ojczyźnie przeciwko niemieckiemu okupantowi. (…) Ale przecież trzeba pamiętać także o tych, którzy walki nigdy nie zaprzestali. O tych, którzy po latach okupacji hitlerowskiej musieli się zmierzyć i skutecznie się zmierzyli z okupacją sowiecką. Z okupacją sowiecką, która o tyle była trudniejsza, że często w tył głowy strzelał żołnierz ubrany w mundur przypominający mundur polski. Co najmniej dziesięciu z nich, z tych 316, którzy wylądowali na polskiej ziemi zostało zamordowanych przez sowieckich okupantów. Wśród nich, Komendant Główny armii Krajowej „Niedźwiadek” Leopold Okulicki.
Gdy dzisiaj patrzę na żołnierzy sił specjalnych, tych którzy przyjęli zaszczytne miano „Cichociemnych”, tych do których przecież odnosi się także uchwała Sejmu RP czyniąca z roku 2016 rok Cichociemnych to myślę nie tylko o waszym wspaniałym wyszkoleniu bojowym, nie tylko o tym, co już zrobiliście, ale także o obowiązku jaki na was spada. Obowiązku bojowym, ale także obowiązku przekazywania najwyższych wartości patriotycznych, bo przyjęliście na siebie imię z imion w Polsce najwspanialszych, imię bohaterów, imię tych którzy nigdy się nie poddali nie tylko w boju. Nigdy nie zrezygnowali z przekazywania tradycji niepodległościowych. Ona nie w mundurze tylko się zawiera, ona nie w umiejętnościach bojowych tylko się zawiera, ona się zawiera przede wszystkim w duchu walki o niepodległość i w duchu przeciwstawienia się każdej trudności jaka na drodze do niepodległości się piętrzy. Bez względu na to czy działo się to lat 75 temu, 50,15 czy teraz. A mówię to, bo wspominając bohaterstwo tych, którzy tu wylądowali musimy przypomnieć bohaterstwo tych, którzy polegli w ciągu późniejszych lat walki o niepodległość, także tych którzy polegli pod Smoleńskiem. Bo oni też nieśli w sobie przekaz niepodległości RP i ich pamięć jest kontynuacją pamięci tych, którzy wtedy w nocy, niemieckiej okupacji zdecydowali się na to by orężem walczyć o niepodległość. Myślę także o tym, ze względu na imię pana płk Ryszarda Kuklińskiego. Wierzę głęboko, że rychło generała, który jest dobrym symbolem żołnierza polskiego, który się nigdy nie poddał i w najgorszych warunkach umiał wykorzystać swoją wiedzę, ale także swoją odwagę do przeciwstawienia się sowieckiemu zaborcy i ratowania Ojczyzny w najgorszych sytuacjach. Ten przekaz wyrasta z tamtej nocy, z 15 na 16 lutego 1941 roku. To przekaz polskiego, żołnierskiego ducha, który się nigdy nie poddaje, który jest nieulękły, który trwa w was, ale i w całym narodzie polskim. I trwać będzie, bo jesteśmy to winni naszym przodkom, ale przede wszystkim jesteśmy to winni narodowi polskiemu bo jego obrona jest naszym głównym zadaniem, jego pomyślność jest naszym przede wszystkim obowiązkiem, jego przyszłość jest naszą nadzieją.
Uroczystość zakończyła ceremonia złożenia wieńców przed kamieniem – pomnikiem upamiętniającym pierwszy zrzut Cichociemnych.
Min. A. #Macierewicz złożył wieniec przed pomnikiem upamiętniającym pierwszy zrzut Cichociemnych #Dębowiec pic.twitter.com/pk0irCre7N
— Ministerstwo Obrony (@mon_pl) luty 13, 2016
W nocy z 15 na 16 lutego 1941 r. w Dębowcu na Śląsku Cieszyńskim miało miejsce pierwsze lądowanie Cichociemnych w kraju, które było jednocześnie pierwszym zrzutem spadochroniarzy do okupowanej Europy. Żołnierze Polskich Sił Zbrojnych byli desantowani do Polski w celu prowadzenia nieregularnej walki z niemieckim okupantem oraz organizowania i szkolenia w kraju polskiego ruchu oporu.