Prezydent Izraela, Re’uwen Riwlin ostatnio ponownie oskarżył Polaków o to, że podczas II wojny światowej pomagali Niemcom mordować Żydów. Do skandalicznej wypowiedzi izraelskiego przywódcy odnieśli się dziś dziennikarze „Haaretz”.
Riwlin ocenił, że chociaż to Niemcy byli architektami Holokaustu, to również „inni w Europie, którzy pomagali”, muszą „wziąć na siebie odpowiedzialność” za zagładę narodu żydowskiego.
Zdaniem prezydenta Izraela, wielu Polaków "było obojętnych, albo nawet pomagało Niemcom mordować Żydów". Izraelski dziennik „Haaretz” skomentował tę wypowiedź. W ocenie dziennikarzy gazety, wystąpienie Riwlina jest sprzeczne z deklaracją premierów Morawieckiego i Netanjahu z 2018 r. Oświadczenie dotyczyło m.in. relacji polsko-izraelskich, a także polityki dotyczącej badania i opisywania zbrodni Holokaustu.
Szef polskiego rządu oraz premier Izraela zadeklarowali w dokumencie, że nie godzą się na przypisywanie Polsce oraz całemu narodowi polskiemu winy za zbrodnie nazistów. Przy tym podkreślili jednak swobodę w badaniu tych zbrodni.
– Warto przeanalizować każde słowo tego ostatniego zdania. Kiedy Riwlin stwierdza, że »wielu« Polaków było w najlepszym razie obojętnych, a w najgorszym przypadku aktywnie uczestniczyło w zbrodniach nazistowskich, to zaprzecza temu, co powiedział premier Benjamin Netanyahu we wspólnym oświadczeniu podpisanym ze swoim polskim odpowiednikiem Mateuszem Morawieckim w 2018 r.- pisze dziennik „Haaretz”.
W dokumencie, który dziennikarze gazety określili jako „kontrowersyjny”, Polacy, którzy współpracowali z niemieckimi nazistami zostali opisani jako „niektórzy ludzie”, którzy „ujawnili swoją najciemniejszą stronę w tym czasie” i zrobili to „niezależnie od ich pochodzenia, religii lub światopoglądu”.
Zdaniem „Haaretz”, stanowisko Riwlina jest o wiele bliższe stanowisku historyków Instytutu Jad Waszem, aniżeli temu prezentowanemu przez premiera Benjamina Netanjahu.
– To oni (historycy z Jad Waszem- red.) dwa lata temu potępili wspólne oświadczenie premierów i wydali własny komunikat w którym twierdzili, że ataki na Żydów, a nawet morderstwa, były „powszechnym zjawiskiem” w okupowanej Polsce- czytamy w izraelskim dzienniku.
Zdaniem „Haaretz”, widać tu znaczącą rozbieżność pomiędzy stanowiskami Netanjahu i Riwlina, przez co „nie jest jasne, w co ma uwierzyć typowy Polak w Warszawie, Krakowie, Gdańsku lub Poznaniu. Według dziennikarzy gazety, mimo iż prezydent Izraela nie chce fałszować prawdy historycznej, to jednak w zeszłym tygodniu wziął udział w Światowym Forum Holokaustu w Jerozolimie, gdzie tryumfowała narracja historyczna Putina, w myśl której żołnierze Armii Czerwonej zostali przedstawieni jako bohaterowie.