Czy tarcza antykryzysowa była dobrze zaadresowana? Ile firm z niej skorzystało? Czy wsparcie zostało uruchomione na czas? Dziennikarze Telewizji Republika rozliczają rząd z jego działań za ostatnie cztery miesiące.
Jolanta Pawlak i Krystian Kaźmierczyk podczas czterech debat ekonomicznych z cyklu „Czas Przedsiębiorców” przyglądali się skuteczności rządowej tarczy antykryzysowej i tarczy finansowej. Pytali ekspertów, ministrów i przedstawicieli funduszy, czy działania były efektywne i w jaki sposób realnie pomogły przedsiębiorcom.
Podczas głównej debaty minister Maląg przekonywała, że możemy zachować umiarkowany optymizm, gdyż wdrożone instrumenty chronią rynek pracy. – „Wsparcie dla miejsc pracy to przede wszystkim tarcza antykryzysowa. W sumie zostało wydanych 100 miliardów złotych” – poinformowała minister. – „Szacujemy, że ochroniliśmy 5 milionów miejsc pracy. W efekcie stopa bezrobocia wynosi 6 proc. Pod koniec czerwca zarejestrowaliśmy ok. 84 tysiące ofert pracy, a ta sytuacja się poprawia również, jeśli chodzi o rejestracje firm w CEIDG. Dniem krytycznym był 11 marca, kiedy najwięcej firm się zamknęło. Natomiast na koniec czerwca zanotowaliśmy przyrost 19 tysięcy nowych przedsiębiorstw. Zatem gospodarka nabiera oddechu” – przekonywała Marlena Maląg, minister rodziny, pracy i polityki społecznej.
Pandemia ukazała, jaki ogromne jest zapotrzebowanie na dostarczanie produktów bezpośrednio do konsumentów. W efekcie polskie rolnictwo idzie w stronę cyfryzacji, aby ułatwić sprzedaż bezpośrednią. – „Rolnicy rozpoczęli przetwórstwo w swoich własnych gospodarstwach, ruszył rolniczy handel detaliczny, kanały się udrożniły w związku z możliwością sprzedaży również do sklepów i restauracji. Popieramy skracanie łańcuchów dostaw. Staramy się inicjować oraz finansować takie rozwiązania. Wciągu ostatniego miesiąca utworzono we wszystkich ośrodkach doradztwa rolniczego w Polsce e-bazary, gdzie można zakupić bez marży bezpośrednio od rolników ok. 10 tysięcy produktów” – wyjaśnił podczas głównej debaty Ryszard Kamiński, minister rolnictwa i rozwoju wsi.
Zerwane łańcuchy powiązań gospodarczych
Redaktor Pawlak przyjrzała się, jak sprawdziły się instrumenty finansowe wdrożone przez Agencję Rozwoju Przemysłu, takie jak pożyczki obrotowe na finansowanie deficytów w kapitale obrotowym i pożyczki obrotowe finansujące wypłatę wynagrodzeń w sektorze MŚP. – „W obecnej fazie wychodzenia z przestoju gospodarczego wywołanego epidemią istotne jest, aby wszystkie łańcuchy powiązań gospodarczych, które zostały zerwane, płynnie przywrócić. Mamy szereg przedsiębiorców, którym środki pomocowe nie wystarczyły, aby odbudować swoje moce produkcyjne lub by w dłużej perspektywie zatrzymać zatrudnienie sprzed epidemii. Właśnie tacy przedsiębiorcy zgłaszają się do agencji rozwoju przemysłu z wnioskami, by finansować ich w dłuższej perspektywie” – mówił prof. Konrad Trzonkowski z Agencji Rozwoju Przemysłu. Deklarował, że rozszerzono program tarczy leasingowej o nowe finansowanie środków trwałych. Poszerzono ofertę również o pożyczkę na wypłatę wynagrodzeń dla przedsiębiorców. – „Trzeci nasz produkt to finansowanie deficytu w kapitale obrotowym. W tej chwili w procesie pożyczkowym mamy już transakcje na prawie 400 milionów złotych. Przy utrzymaniu tej trajektorii zakładam, że w ciągu następnych 17 tygodni cały kapitał, który został nam powierzony, czyli kwota miliard siedemset milionów złotych, zostanie efektywnie rozdystrybuowana w sektorze przedsiębiorstw” – wyjaśniał na antenie Telewizji Republika prof. Trzonkowski.
Polski Fundusz Rozwoju w trzy tygodnie wdrożył system, oparty często o bardzo skomplikowane algorytmy. Efektem tarczy finansowej dla małych i średnich firm jest pomoc dla blisko 291 tysięcy przedsiębiorstw. – „Można mówić o tym, że wsparliśmy ok. 40 proc. wszystkich firm w Polsce na kwotę ponad 53 miliardy złotych. W tych firmach pracuje 2,7 miliona osób łącznie z właścicielami. To gigantyczna skala na dwa miesiące działania” – podsumował Bartosz Marczuk z Polskiego Funduszu Rozwoju. Wyjaśnił, że fundusz zapewnił firmom szybko i sprawnie płynność finansową, kładąc nacisk na to, aby nie zwalniały pracowników.
Zapytany o zadania na przyszłość Marczuk podkreślił konieczność skupienia się na inwestycjach. – „Istnieje fundusz inwestycji samorządowych oraz pocovidowy fundusz inwestycyjny oraz są środki unijne, z których należy korzystać. Drugą sprawą jest wypełnienie luki w poprzerywanych łańcuchach dostaw, w szczególności, kiedy Europa zdała sobie sprawę, że nie można całej produkcji transferować poza swój obszar. To szansa dla Polski. Trzecią kwestią jest digitalizacja wszystkich procesów, to niezwykle podnosi efektywność ich działania zarówno w mikro jak i makro skali” – wyjaśnił. W rezultacie możliwe, że uda się przekuć pandemię w impuls wdrażania rewolucyjnych zmian, których wprowadzenie w normalnych warunkach zajęłoby znacznie więcej czasu.