Dzięki interwencji „Ordo Iuris” policja nie skierowała do sądu wniosku o ukaranie rekonstruktora, który wykonał tradycyjny, szlachecki gest „salutu szermierczego”.
Do zdarzenia doszło 11 listopada 2020 r., podczas wrocławskiego Marszu Niepodległości. Mężczyzna, zgodnie z tradycją szlachecką, podczas śpiewania hymnu wyjął szablę wykonując tzw. „salut szermierczy”. Polega on na przystawieniu broni, trzymanej za rękojeść, na wysokość ust. To gest zgodny ze staropolskim zwyczajem oraz tradycją szlachecką.
Na zachowanie zareagowali funkcjonariusze policji. Poinformowali, że w miejscu publicznym istnieje zakaz posiadania noża, maczety lub innych podobnie niebezpiecznych przedmiotów.
Według nich okoliczności jego posiadania wskazują na zamiar użycia go w celu popełnienia przestępstwa. Zgodnie z prawem podlega to karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż 3000 zł.
Mężczyzna jest działaczem stowarzyszeń patriotycznych, zawodowym szermierzem, ale też historykiem i rekonstruktorem historycznym.
Instytut „Ordo Iuris”udzielił historykowi pomocy. Prawnicy mężczyzny argumentowali, że jego zachowanie spełniało racjonalne wymogi bezpieczeństwa. Dodano, że szabla, którą się posługiwał nie była ostra i stanowiła jego codzienne narzędzie pracy, które wykorzystuje podczas organizowanych przez stowarzyszenie szermiercze pokazów walki. W odniesieniu do wykonanego gestu, prawnicy historyka informowali, że wraz z grupą innych entuzjastów, wykonuje go rokrocznie z okazji Święta Niepodległości. Kolejnym czynnikiem bezpieczeństwa było to, że rekonstruktora, w momencie eksponowania szabli, asekurował jego kolega. Natomiast w otoczeniu znajdowali się jedynie funkcjonariusze policji, którzy byli w bezpiecznej odległości.
Z okoliczności nie wynika, że rekonstruktor posiadał szablę w zamiarze jej użycia w celu popełnienia przestępstwa.