Przedwczoraj odbył się protest byłych pracowników Służby Bezpieczeństwa, którzy nie zgadzają się na planowaną ustawę dezubekizacyjną i obniżenie im emerytur. Podczas protestów pod sejmem przemawiał jeden z zainteresowanych. Włosy stają dęba…
– A sam stan wojenny, czy oprócz tego, że byli ludzie internowani, to przecież byli internowani w sposób, no nie powiem, oczywiście były tam jakieś bijatyki, były jakieś ścieżki zdrowia, ale generalnie rzecz biorąc, najczęściej jednak dochowano jakiejś kultury w tym całym zdarzeniu. Ja przeżyłem już stan wojenny byłem już dorosłym oficerem i nie pamiętam, żeby po ulicach działy się jakieś dziwne rzeczy, jakiś szczególne prześladowania i tak dalej. Pamiętam jednak, że zarówno generał Jaruzelski, jak i cała jego ekipa, w sposób dobrowolny, w sposób pokojowy, mało tego, na skutek oddolnych jakichś takich mocy, które były na nich wywierane, oddał władzę w sposób pokojowy. Proszę mi pokazać w innych krajach, gdzie w ten sposób została przejęta władza. To znowu jest dowód na to, że naród był wspólnie razem ze sobą, że byliśmy razem – powiedział przemawiający pracownik resortu bezpieczeństwa.
Protest b. funkcjonariuszy SB
— Anna Pańczyk (@A_panczyk) 3 grudnia 2016
Stan wojenny-to była kultura, internowanie-sama przyjemność
My oprawcy? Oprawcy to ci, co zabierają emerytury pic.twitter.com/aLdlL3ERND