Rdesiński odpowiada na artykuł ''Wyborczej'': szereg pomówień i nieprawdziwych informacji
Telewizja Republika publikuje sprostowanie artykułu, który okazał się w \'\'Gazecie Wyborczej\'\' pod tytułem \'\'Radio Poznań nie ma pieniędzy\'\'.
SPROSTOWANIE
W związku z artykułem Piotra Żytnickiego w „Gazecie Wyborczej” z dnia 27 marca 2019 r. pt. „Radio Poznań nie ma pieniędzy” stwierdzam, że zawiera on szereg pomówień i nieprawdziwych informacji. Szczególnie rażące są stwierdzenia „Rdesiński zrobił bagno”, czy „podobno w dokumentach jest bałagan”. Tego typu nieprawdziwe sformułowania nie podparte żadnymi wiarygodnymi danymi, czy argumentami godzą w moje dobre imię i dobre imię spółki, którą kierowałem. Nieprawdziwe jest także stwierdzenie Witolda Gładkija, że cyt: „rebranding wymusił poszerzenie działu marketingu i wzrost jego znaczenia. Wprowadzenie przeze mnie działu marketingu miało na celu stworzenie jednolitej strategii sprzedażowo-promocyjnej rozgłośni, zwiększenie przychodów pozaabonamentowych i likwidację kuriozalnych stanowisk w strukturze organizacyjnej jak „menadżer ds. zarządzania wiedzą”.
Jednocześnie stwierdzam, że wzrost kosztów funkcjonowania Radia Poznań S.A w latach 2016-2017 poza kosztami rebrandingu i organizacji 90-lecia rozgłośni związany był w dużej mierze z niekorzystnymi rozstrzygnięciami odnośnie prewskaźnika VAT i wzrostem kosztów usług zewnętrznych. Podkreślam, że oszczędności poczynione w latach poprzedzających okres mojego zarządzania rozgłośnią, czynione były kosztem inwestycji. Zastałem Spółkę w tragicznej sytuacji technicznej, zagrażającej m.in. możliwością przerwania nadawania. W latach 2016-2017 zmuszony byłem zrealizować szereg kosztownych inwestycji technicznych. Z artykułu wynika, że obecny zarząd planuje przeprowadzenie audytu zewnętrznego. Wobec powyższego oświadczam, że w każdej chwili jestem gotów poddać się ocenie audytorów, a także, jeśli będzie taka konieczność, udzielić im stosownych wyjaśnień. Jednocześnie pragnę podkreślić, że wszystkie moje działania poddawane były audytowi biegłych rewidentów, ocenie Rady Nadzorczej i organu właścicielskiego.
Autor artykułu Piotr Żytnicki twierdzi, że nie udało mu się ze mną skontaktować. Niestety nie podjął on próby połączenia się ze mną telefonicznie. Nie otrzymałem też żadnych pytań drogą mailową. Nie miałem tym samym możliwości ustosunkowania się do treści zawartych w artykule.
Filip Rdesiński