Raport sekretarza generalnego RE nie jest poświęcony tylko sytuacji w Polsce, ale w całej Europie
Przedstawiony w środę przez sekretarza generalnego Rady Europy raport "Stan demokracji, praw człowieka i rządów prawa w Europie. Bezpieczeństwo imperatywem dla Europy" (State of Democracy, Human Rights and Rule of Law. A security imperative for Europe) wzbudził szerokie zainteresowanie polskich mediów, które często posługując się wyrwanymi z kontekstu stwierdzeniami, wykreowały mylne wrażenie, jakoby 103-stronicowy dokument sygnowany przez Thorbjørna Jaglanda został poświęcony w głównej mierze rzekomej "niepokojącej sytuacji w Polsce" – zaznaczają eksperci Instytutu Ordo Iuris.
Tymczasem doroczny raport dotyczący praw podstawowych, oparty na ustaleniach mechanizmu monitoringowego Rady Europy, odnosi się do sytuacji wszystkich 47 krajów członkowskich systemu Rady Europy, a bezpośrednie komentarze dotyczące Polski stanowią marginalną część obszernego opracowania (w tekście raportu znajduje się zaledwie 7 odniesień merytorycznych do sytuacji Polski). Co więcej, raport zostanie dopiero poddany dyskusji podczas 126 sesji Komitetu Ministrów 18 maja br. w Sofii.
Odniesienia do Polski dotyczą m.in. kwestii efektywności postępowań sądowych (s. 20 raportu) czy dostępu do pomocy prawnej (s. 27 raportu), przy czym w tym ostatnim przypadku Polska jest wskazywana jako przykład państwa zdającego sobie sprawę z wagi konieczności zagwarantowania pomocy prawnej w szczególności w sprawach karnych. Przyjęta ustawa o pomocy prawnej jest przez sekretarza generalnego Rady Europy stawiana jako przykład szczegółowych rozwiązań w tym zakresie.
Zdziwienie budzi zaniepokojenie komisarza praw człowieka Rady Europy dotyczące zmian w ustawie o policji, w zakresie, w jakim nowelizacja rzekomo nie zapewnia odpowiednich gwarancji poszanowania tajemnicy zawodowej (s. 36). Tymczasem w drodze nowelizacji ustawy o policji uregulowano kwestię pozyskiwania przez organy podejmujące czynności operacyjne danych objętych tajemnicą prawnie chronioną (zawodową i funkcyjną) oraz danych, które nie mogą stanowić dowodu w postępowaniu karnym (art. 19 ust. 15f i n.). Ustawa nowelizująca wprowadziła gwarancję ochrony tej tajemnicy m.in. przez protokolarne zniszczenie materiałów posiadających dane objętych tajemnicą.
Próby eskalowania medialnego napięcia wokół raportu okazują się wątłe, jeżeli uwzględni się fakt, że zdawkowe komentarze dotyczące Polski, a odnoszące się do wolności zgromadzeń (s. 61 raportu), problematyki organów monitorujących przypadki dyskryminacji w miejscach publicznych i sektorze prywatnym (s. 87) oraz tajemnicy zawodowej dotyczą także m.in. odpowiednio Hiszpanii i Grecji, dalej Księstwa Liechtenstein, Islandii, Słowenii oraz Wielkiej Brytanii i Holandii.
W raporcie odniesiono się także w kilku zdaniach do kontrowersji wokół Trybunału Konstytucyjnego i reformy medialnej (s. 43, 75 raportu). Uwzględniając powyższe okoliczności, nie można oprzeć się wrażeniu, że standardy wynikające z ustawy – Prawo prasowe stają się luźnymi wskazówkami, których przestrzeganie coraz częściej nie konweniuje z odgórnie założoną tezą.