Europejski Trybunał Obrachunkowy ma zastrzeżenia do systemu bezpieczeństwa żywności w Unii Europejskiej. Szczegóły raportu przedstawił w Warszawie członek Trybunału Janusz Wojciechowski - eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości.
Ze sprawozdania wynika, że do sprzedaży na europejskim rynku dostają się produkty, które mogą szkodzić konsumentom. Janusz Wojciechowski podkreślił, że przyczyną jest niewydolność systemu kontroli.
Zaznaczył, że Unia ma dobry model bezpieczeństwa żywności, ale działa on coraz gorzej. Europoseł dodał, że kontrola nie dotyczyła bezpośrednio naszego kraju, ale potwierdziła niedawne sprawozdanie Najwyższej Izby Kontroli, które dotyczyło bezpieczeństwa żywności w Polsce.
W styczniu NIK opublikowała raport, z którego wynika, że producenci żywności stosują wiele środków chemicznych w produkcji, nad którymi nie ma należytego nadzoru. Na rynku cały czas pojawiają się nowe substancje, które nie są należycie przebadane i nie wiadomo, jaki wpływ mogą mieć na zdrowie człowieka.
Inspektorzy zwracali uwagę, że przeciętny konsument spożywa rocznie 2 kilogramy konserwantów, przeciwutleniaczy, czy wzmacniaczy smaku. Janusz Wojciechowski podkreślił, że problem dotyczy całej Unii Europejskiej.
Powiedział, że pestycydy i leki weterynaryjne są kontrolowane, ale inne substancje są już poza kontrolą. Zwrócił też uwagę, że od dziesięciu lat nie ma wykazu enzymów spożywczych dopuszczonych do stosowania. Podobne zaległości dotyczą między innymi środków aromatyzujących.
Janusz Wojciechowski zwrócił się z apelem, by czytać opisy na etykietach produktów żywnościowych i wybierać te, które nie zawierają dużej ilości dodatków chemicznych.