Protesty w Iranie nasilają presję na reżim
Gwałtowne protesty w Iranie rozlewają się na kolejne miasta. Spadek wartości riala, drożyzna i narastająca frustracja społeczna uderzają w reżim, który po wojnie z Izraelem jest słabszy niż kiedykolwiek w ostatnich latach.
Gospodarka zapalnikiem buntu
Po kilku dniach względnego spokoju ulice irańskich miast ponownie wypełniły się demonstrantami. Najnowsza fala protestów objęła m.in. Teheran oraz wyspę Qeshm na wodach Zatoki Perskiej. Bezpośrednim impulsem był gwałtowny spadek wartości riala, który w ostatnich miesiącach stracił około 60 proc. swojej wartości wobec dolara, pogłębiając i tak dotkliwy kryzys kosztów życia. Nagrania publikowane w mediach społecznościowych pokazują protesty w rejonach handlowych stolicy. Demonstranci skandowali hasło „azadi”, czyli „wolność”, a siły bezpieczeństwa odpowiadały na to gazem łzawiącym - podaje The Wall Street Journal. W rejonie teherańskiego bazaru część kupców zamknęła swoje sklepy, protestując przeciw niestabilnemu kursowi walutowemu i rosnącym stratom finansowym. Państwowa agencja IRNA potwierdziła, że handel w niektórych sektorach został ograniczony do minimum z obawy przed dalszymi stratami.
Jeszcze ostrzejsze hasła pojawiły się poza stolicą. Na Qeshm Island wznoszono okrzyki „śmierć tyranii”, a w mieście Hamedan demonstranci nawoływali do powrotu dynastii Pahlawich, obalonej w 1979 roku. Skala protestów jest trudna do oszacowania, jednak ich geograficzne rozproszenie jasno pokazuje, że niezadowolenie społeczne ma charakter ogólnokrajowy.
Reżim słabszy po wojnie
Eksperci zwracają uwagę, że obecna fala protestów ma miejsce w szczególnie trudnym momencie dla władz w Teheranie. Czerwcowa wojna z Izraelem ujawniła słabość irańskiej obrony powietrznej i aparatu wywiadowczego. Dla wielu Irańczyków był to dowód niekompetencji rządzących i kolejny argument przeciwko reżimowi, który narzuca społeczeństwu surowe normy obyczajowe, nie potrafiąc zapewnić bezpieczeństwa i stabilności ekonomicznej.
Sytuację dodatkowo zaostrza wysoka inflacja, niedobory wody i energii oraz niedawna podwyżka cen paliw. Irańscy parlamentarzyści ostrzegają, że może to doprowadzić do powtórki brutalnych protestów z 2019 roku, gdy w starciach zginęły setki osób.
Na kryzys wewnętrzny nakłada się presja zewnętrzna. Rozmowy Teheranu ze Stanami Zjednoczonymi w sprawie programu nuklearnego utknęły w martwym punkcie, a sankcje gospodarcze nadal duszą irańską gospodarkę. Prezydent USA Donald Trump, pytany o możliwość wsparcia ewentualnego izraelskiego uderzenia w irański program rakietowy, stwierdził: „Jeśli będą dalej to robić, to zakładamy taką możliwość”.
Władze Iranu próbują tonować nastroje. Prezydent Masoud Pezeshkian zapewniał w mediach społecznościowych, że rząd jest świadomy trudnej sytuacji obywateli i polecił resortowi spraw wewnętrznych wysłuchanie ich postulatów. Dla wielu Irańczyków są to jednak puste deklaracje.
Źródło: Republika, wsj.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
Najnowsze