– Państwo odpowiadające za zdrowie pacjenta to zdobycz XX i XXI wieku, kiedyś tylko bogatsi mogli się leczyć, dzisiaj uważamy, że opieką należy objąć nawet tych najbardziej zagubionych. Zasługują na to, żeby w ramach solidaryzmu roztoczyć nad nimi opiekę – komentował na antenie Telewizji Republika Stanisław Maćkowiak prezes fundacji Pacjentów Polskich.
Stanisław Maćkowiaka i Dr Konstanty Radziwiłł podkreślali, że urynkowienie relacji między poszczególnymi elementami systemu zdrowia, nie pozwala na objecie opieką tych, którzy tego najbardziej potrzebują.
– Potrzebna jest koordynacja między elementami systemu zdrowia, gdzie to pacjent będzie najważniejszy, a nie interes finansowy – mówił Radziwiłł sekretarz Naczelnej Rady Lekarskiej
Zaznaczył jednocześnie, że minionej nocy wielu z nas życzyło sobie zdrowia, które dla wielu jest najwyższą wartością. Jednak jak zaznaczył, decyzje polityków pokazują, że nasze zdrowie nie jest dla nich priorytetem.
– W Polsce jest za mało pieniędzy dla pacjenta, te które są wydawane, przez zły system nie są maksymalizowane. Niewidzialna ręka decyduje jak pacjent podróżuje po systemie – mówił.
Przemysława Maćkowiak również zauważa, że pacjent obecnie jest dokładką do systemu. – Na zachodzie pacjent jest najważniejszym beneficjentem systemu, a u nas poszczególne grupy rozgrywają między sobą wojnę, zapominając o pacjencie – mówił.
Maćkowiak podkreślił, że wszyscy, którzy decydują o systemie zdrowia, a więc ministerstwo, politycy, sejm, komisja zdrowia, używa języka biznesowego. – Są grupy z jednej strony świadczące usługi, mające w tym swój interes, co jest logiczne i zrozumiałe, obok przemysł farmaceutyczny i każdy ciągnie te kołdrę w swoją stronę, gubi się ten najważniejszy element, czyli pacjenta – komentował.
Radziwiłł zauważył, że wciąż popełniany jest ten sam błąd, polegający na przeznaczaniu na służbę zdrowia za mało pieniędzy. – To kwestia priorytetów, jest dylemat, czy więcej przeznaczyć na drogi, policje czy na ochronę zdrowia, to jest problem spoczywający w rękach polityków, a oczekiwania społeczne są jednoznaczne – dodał.
Podkreślił również, że wprowadzany pakiet onkologiczny nie zmieni niczego na lepsze. – To czarowanie, zamawianie rzeczywistości, bo nie ma na ten cel więcej pieniędzy, a jeśli nawet miałoby być więcej, to będzie trzeba komuś je zabrać, cudów nie ma, nie da się zrobić czegoś z niczego – zauważył.
– Trzeba powiedzieć bardzo mocno, że te zmiany nie mogą następować w jednej głowie, to musi być rodzaj zgody społecznej, a dzisiaj jest odwrotnie. (...) Rozmowy ministra zdrowia z ostatnich dni mają formę karykaturalną. Wysyłał projekty do komisji lekarskich z prośba o odpowiedź już kolejnego dnia. Te rzeczy nie powinny się zdarzyć – dodał.
Przypomniał, że wielu lekarzy, właścicieli specjalistycznych oddziałów, czy szpitale wysyłały sygnały, że pakiet onkologiczny jest źle przygotowany. – Nie może tak być, że ministerstwo jest tak aroganckie, że decyzje zapadają jednoosobowo, w takim wypadku odpowiedzialność powinna być też jednoosobowa – powiedział.
Maćkowiak dodał, że pomimo nacisków i wniosków najróżniejszych grup nie można „doprosić się, żeby zdrowie było priorytetem”. Przypominał problem pacjentów, którzy nie mają ubezpieczenia. –To absurd, że w kraju gdzie Konstytucja zapewnia ochronę zdrowia każdego obywatela, nie ma kto zapłacić za pacjentów, których na ubezpieczenie nie stać – powiedział. – To jest kwestia naszej wspólnej odpowiedzialności, ich nie można zostawiać (...) system sprawdzania, czy pacjent jest ubezpieczony, kosztuje więcej niż jego przyjęcie – zauważył.