Putin i Łukaszenka mogą się cieszyć z tego zapewnienia! Wiceszef MON Zalewski: nie możemy poluzować zasad użycia broni na granicy
O ostatnich zdarzeniach na granicy nic nie słyszał, bo był... na urlopie. Teraz, choć chyba już fizycznie z niego wrócił, ale mentalnie nadal odpoczywa na plaży na Mierzei Wiślanej, bo to, co mówi jest, w obliczu ostatniej tragedii - śmierci żołnierza zamordowanego przez migranta, a także zatrzymania (wyprowadzono ich w kajdankach!) trzech innych obrońców naszych granic, ukaranych za to, że oddając ostrzegawcze strzały nie wpuścili do Polski "szukających swojego miejsca na ziemi biednych ludzi" od Putina i Łukaszenki, skandaliczne!
Wiceszef resortu obrony (!) Paweł Zalewski pytany w poniedziałek w radiu RMF24 o to, czy wiadomo, jakie zajdą zmiany, jeżeli chodzi o użycie broni na granicy, odpowiedział: "jestem przeciwnikiem jakiejkolwiek zmiany, jeżeli chodzi o zasady użycia broni. Jestem przeciwnikiem sytuacji takiej, w której mielibyśmy strzelać i zabijać imigrantów. Jestem przeciwnikiem sytuacji, w której mielibyśmy zmienić charakter tej operacji, która ma miejsce na granicy, z policyjnej na wojskową. To jest oczywisty absurd, bardzo szkodliwa rzecz. Nie zgadzam się na takie pomysły, które przedstawiła Konfederacja".
Zalewski odniósł się też do decyzji premiera Donalda Tuska, który zobowiązał szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza do przygotowania przez weekend zmian w prawie, które będą wspierać polskich żołnierzy.
"To jest absolutny absurd, żeby w ciągu weekendu wypracować nową koncepcję. Jestem zwolennikiem utrzymania tego, co jest dzisiaj na granicy, czyli operacji policyjnej, chodzi o to, aby nie wpuszczać imigrantów, a nie do nich strzelać" - mówił wiceminister obrony narodowej.
"Jeżeli ktoś naprawdę wyobraża sobie, że naszym zadaniem powinno być strzelanie do imigrantów, tak jak to chce Konfederacja, to chce wojny z Białorusią" - stwierdził kuriozalnie Zalewski.
Zaznaczył, że "oddając szacunek i cześć tym żołnierzom i tym funkcjonariuszom Straży Granicznej, którzy chronią granicy, musimy mieć świadomość, że nie możemy poluzować zasad użycia broni, bo to może doprowadzić nie tylko do tego, że będą zabijani migranci po polskiej stronie, ale również do tego, że będziemy mieli wymianę strzałów z białoruskimi KGB-stami". "Tego dokładnie chce Łukaszenka i Putin. To doprowadzi do wojny" - ocenił wiceszef MON.
Wypowiedź Zalewskiego to jasny przekaz do Putina, Łukaszenki i hordy nachodźców na naszej granicy z Białorusią: możecie robić, co chcecie - my bronić się nie będziemy!
Tak, to naprawdę przekaz godny wiceministra Obrony Narodowej z Trzeciej Drogi. No, ale jak ma się tygryska za nominalnego przełożonego (tajemnicą poliszynela jest, że Kosiniak-Kamysz nie ma swoim resorcie wiele do powiedzenia) - to cóż wymagać?!