– Pojawiają się informacje, że duża część młodzieżówki PO weszła do siedziby TVP bez potrzebnych identyfikatorów – powiedział w TV Republika Tomasz Skłodowski. – Jeszcze parę dni czują się tam jak u siebie – stwierdził z kolei Rafał Ziemkiewicz.
Publicysta "Do Rzeczy" stwierdził, że w debacie pojawiło się wiele sytuacji, które potocznie należałoby określić jako "zwykłe jaja". – Dla mnie jajem jest fakt, że podczas tej debaty wyszedł do ludzi Janusz Piechociński, który przez 8 lat był w koalicji, a dziś wieczorem rozliczał władzę – powiedział Ziemkiewicz.
Z kolei Jerzy Jachowicz stwierdził, iż dobrze się stało, że podczas wczorajszej debaty Szydło-Kopacz nie było Jarosława Gugały, ponieważ "przed każdym zadaniem pytania zarysowywał kontekst". – Zauważyło to wiele osób. Niektórzy twierdzą żartobliwie, że to dziennikarz Polsatu wygrał tę debatę. Warto też dodać, że Gugałę dzielnie naśladowała dziennikarka TVP Diana Rudnik – odpowiedział Skłodowski.
– To wszytko świadczy niestety o upadku dziennikarstwa – powiedział Jachowicz. – Zakładam, że poza panem Gugałą, współprowadzący tę rozmowę naprawdę myśleli, że zadają pytania niezwykle ważne dla rozstrzygnięcia sporów między komitetami. Moim zdaniem dziennikarze się skompromitowali nie tylko samymi pytaniami, ale także swoim stosunkiem np. do Ewy Kopacz, której pozwalano mówić dłużej – ocenił publicysta "W Sieci".
Zdaniem Ziemkiewicza, to Beata Szydło występowała dziś wieczorem z pozycji lidera. – Uważam, że wypadła dużo lepiej niż we wczorajszej debacie. Oczywiście najbardziej wyraziści w takich występach są ci, którzy mają najmniej do stracenia – powiedział publicysta, dodając, że jego zdaniem bardzo kiepsko wypadła liderka Zjednoczonej Lewicy, Barbara Nowacka.
Sonda
58 proc. widzów Telewizji Republika stwierdziło, że to wczorajsze starcie liderów PO i PiS było ważniejsze. Dzisiejsza debata była atrakcyjniejsza dla 42 proc. osób biorących udział w naszej sondzie.
CZYTAJ TAKŻE: