Przydacz zapowiada bliską współpracę Nawrockiego z Trumpem
Tuż przed zaprzysiężeniem Karola Nawrockiego na urząd Prezydenta RP, gościem Republiki był Marcin Przydacz – nowy szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta. Polityk stanowczo bronił demokratycznego wyboru Polaków i zapowiadał kontynuację proamerykańskiego kursu Andrzeja Dudy w polityce nowego prezydenta.
To będzie dobry dzień dla Polski
Marcin Przydacz w rozmowie z Republiką podkreślał wagę chwili zaprzysiężenia nowego Prezydenta RP, wskazując na tłumy Polaków gromadzących się w centrum Warszawy.
— To naprawdę będzie dobry dzień i dobry dzień też dla Polski — powiedział. Dodał, że Polacy manifestują nie tylko poparcie dla Karola Nawrockiego, ale i dla samego aktu demokratycznych wyborów.
Współpracownik prezydenta elekta wyraził satysfakcję, że politykom obecnej władzy nie udało się podważyć decyzji wyborców przy urnach 1 czerwca:
— Pamiętamy cały ten spin obliczony na wytworzenie przeświadczenia, że z tymi wyborami było coś nie tak — mówił Przydacz, odnosząc się do narracji części polityków rządzącej koalicji. Jego zdaniem, podważanie wyników wyborów przez Donalda Tuska i jego środowisko „jest wyrazem frustracji” po przegranej Rafał Trzaskowskiego.
— Donald Tusk to człowiek, który przez ostatnie dwadzieścia parę lat po prostu sieje pomiędzy Polakami nienawiść — ocenił stanowczo.
Przydacz poinformował też, że do Warszawy przybyła specjalna delegacja współpracowników prezydenta USA Donalda Trumpa, który wcześniej sam oficjalnie pogratulował Karolowi Nawrockiemu:
— Uznają ten wynik wyborów. Oczywiście my ich tutaj gościmy, będą za chwilkę w Sejmie, będą także na placu Piłsudskiego — powiedział, podkreślając symbolikę obecności amerykańskiej delegacji.
— My stawiamy na sojusz ze Stanami Zjednoczonymi — podkreślił Przydacz. W jego opinii bezpieczeństwo Polski wymaga współpracy z USA, także gospodarczej – m.in. w kontekście budowy elektrowni jądrowej i dostaw energii.
Odnosząc się do słów Donalda Tuska z Pabianic, że „nie pozwoli pohulać Karolowi Nawrockiemu” w polityce zagranicznej oraz zapowiedzi „briefu” Radosława Sikorskiego, Przydacz ocenił:
— Mam nadzieję, że to nie będzie brief z resetu i polityki jego przyjaźni ze Siergiejem Ławrowem, która jest powszechnie znana — mówił.
Zaznaczył, że prezydent Nawrocki nie potrzebuje „briefów” od polityków odpowiedzialnych za „politykę resetu” z Władimirem Putinem, którą wielokrotnie krytykował.
Przydacz odniósł się również do relacji z obecnym rządem:
— Widać ewidentnie, że rząd sam nie chce współpracy z panem prezydentem, który cieszy się absolutnie najsilniejszym mandatem demokratycznym w Polsce. Ponad 10,5 miliona głosów bezpośrednio na tę osobę — podkreślił. — My oczywiście będziemy próbować szukać jakiejś formy kooperacji, kooptacji, ale do tanga trzeba dwojga — podsumował.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X