- Kościół niesie narodom światło, nie własne, lecz Chrystusa. To jest jego życie i taka jest jego posługa – mówił w czasie środowej mszy św. w Gnieźnie (woj. wielkopolskie) prymas Polski abp Wojciech Polak.
W homilii wygłoszonej w uroczystość Objawienia Pańskiego w katedrze gnieźnieńskiej prymas Polski abp Wojciech Polak zaznaczył, iż biblijni mędrcy ze Wschodu "wskazywali, że Chrystus jest prawdziwym światłem".
I na ile Kościół trwa w Nim zakotwiczony, na ile pozwala się jemu oświecać, na tyle potrafi oświecać życie osób i narodów. Niesie im światło, nie własne, lecz Chrystusa. To jest jego życie i taka jest jego posługa – w każdym miejscu i w każdym czasie nieść światło Chrystusa – podkreślił hierarcha.
Prymas, przywołując słowa papieża Franciszka, mówił o ludziach, którzy dyskutują o wierze, ale osobiście się w nią nie angażują. - Mówimy, ale nie modlimy się. Narzekamy, ale nie czynimy dobra. Krytykujemy i oceniamy, ale tak naprawdę nic w życiu nie chcemy zmienić. Oto wciąż powtarzana i przez nas pokusa Jerozolimczyków – powiedział.
- Mędrcy ze Wschodu nie dali się jednak zatrzymać, nie dali się omamić Herodowymi kłamstwami. Nie podzielali wątpliwości tych, których o drogę pytali. Ruszyli w drogę. Wiodła ich gwiazda. Prowadziła jak dar, jak łaska. Postępowała przed nimi – mówił arcybiskup.
Hierarcha przywołując słowa papieża Benedykta XVI powiedział, że z Betlejem "wyszła nowa droga, rozbłysło na świat nowe światło, które nigdy nie zgasło”. - Gwiazda, która ich prowadziła, zakończyła swą rolę. Oni jednak wracali niosąc w sobie światło. W nich było światło Chrystusa. W ten sposób ukazywali nam drogę – zaznaczył prymas.
"Wiara jest drogą"
Arcybiskup gnieźnieński, przywołując słowa papieża Franciszka, określił mędrców ze Wschodu "ludźmi, którzy nie zadowolili się wegetowaniem, dryfowaniem”. - Wyczuli, że aby żyć naprawdę, żeby żyć pełnią życia potrzebny jest cel wzniosły i dlatego trzeba wznieść głowę do góry. A jak już się wzniesie głowę do góry, jak w sposób, jak mówił Sobór, wolny całkowicie powierzy się Bogu – wtedy naprawdę zacznie się wędrówka, która prowadzi do Jezusa. Zacznie się droga – powiedział abp Polak.
- Wiara jest drogą. Ona prowadzi do Jezusa, bo przecież prawdziwy sens naszego chrześcijańskiego życia jest pielgrzymowaniem do Pana, a nie ku nam samym. Do Niego idziemy. On jest naszym celem. On daje się znaleźć tym, którzy Go szukają. Ale żeby Go szukać, musimy się ruszyć, musimy wyruszyć w drogę – trzeba porzucić lęk, trzeba zaryzykować – podkreślił metropolita.
@Prymas_Polski w #TrzechKroli: "Dyskutujemy o wierze, ale się nie angażujemy. Mówimy, ale się nie modlimy. Narzekamy, ale nie czynimy dobra. Krytykujemy, ale tak naprawdę nie chcemy nic w życiu zmienić. Oto powtarzana i przez nas pokusa jerozolimczyków" >> https://t.co/QMdtphmhCL pic.twitter.com/koq4bMUhZD
— Arch gnieźnieńska (@prymasowska) January 6, 2021
6 stycznia Kościół katolicki obchodzi uroczystość Objawienia Pańskiego. Pierwsi chrześcijanie w tym właśnie dniu świętowali Boże Narodzenie. Dopiero w końcu IV w. do liturgii Kościoła Powszechnego wprowadzone zostały dwie odrębne uroczystości: Boże Narodzenie - 25 grudnia i święto Trzech Króli - Objawienia Pańskiego - 6 stycznia. Zamyka ono cykl uroczystości religijnych - cykl świąteczny Bożego Narodzenia. Jest to jedno z najstarszych świąt w chrześcijaństwie.
Mędrców lub magów ze Wschodu w średniowieczu zaczęto nazywać Trzema Królami i ta nazwa przetrwała do czasów obecnych. Ich imiona pojawiły się dopiero w VIII wieku. Zaś od XII w. Kacpra, Melchiora i Baltazara uznano za przedstawicieli Europy, Azji i Afryki. Od XV/XVI w. w kościołach 6 stycznia poświęca się kadzidło i kredę. Kredą oznacza się drzwi na znak, że w mieszkaniu przyjęto Wcielonego Syna Bożego. Pisane na drzwiach litery K+M+B mają oznaczać imiona Mędrców lub też mogą być pierwszymi literami łacińskiego zdania: (Niech) Chrystus mieszkanie błogosławi - po łacinie: "Christus mansionem benedicat”.