Pomoc niesiona Żydom w czasie okupacji niemieckiej stała się jednym z celów państwa polskiego – powiedział prof. Jan Żaryn podczas konferencji, która z inicjatywy europosłanki PiS Anny Fotygi, odbyła się w Parlamencie Europejskim.
Była szefowa polskiej dyplomacji zorganizowała w Brukseli panel dyskusyjny pt. "A świat milczał... Pamięci ofiar Holokaustu i osób ratujących Żydów". Fotyga zaprosiła do Brukseli wybitnych znawców tematu - historyków, dyplomatów i działaczy społecznych od lat zajmujących się tematyką zagłady Żydów podczas II wojny światowej. Inicjatywa była wynikiem bardzo krzywdzącej dla Polski wystawy, którą w ubiegłym roku zaprezentowano w PE. Konferencja uzyskała wsparcie Ambasady Izraela przy Unii Europejskiej i NATO.
Profesor Jan Żaryn mówił o tym, że pomoc niesiona Żydom na terenach Polski miała podwójny charakter: z jednej strony było to Polskie Państwo Podziemne i Rząd RP na uchodźstwie a z drugiej - pomoc indywidualnych obywateli. Znany historyk podkreślił, że skala tego zjawiska i fakt, iż jednym z organów rządu polskiego była Rada Pomocy Żydom, sprawiły, iż pomoc ta stała się de facto jednym z celów państwa polskiego. Prof. Żaryn, opierając się na najnowszych wyliczeniach podkreślił, iż w różne formy pomocy Żydom w czasie okupacji zaangażowanych mogło być nawet milion naszych rodaków.
Więcej niż milion?
– Polaków w różny sposób ratujących Żydów - incydentalnie, czy też bardziej trwale przez tygodnie, miesiące, a nawet lata - było co najmniej kilkaset tysięcy, a może nawet i milion, a może i więcej niż milion – podkreślił. Historyk przedstawił przykłady zaangażowania oficjalnych organów polskiego państwa w pomoc Żydom, przypominając m.in. misję rotmistrza Pileckiego. Żaryn zaznaczył także, iż "sądy specjalne Polskiego Państwa Podziemnego wydawały wyroki na szmalcowników, czyli na ten margines haniebny narodu polskiego, który próbował żywić się faktem istnienia Żydów poza gettem i mogli ich szantażować".
Z kolei ambasador Izraela przy UE i NATO, Dawid Walzer, w bardzo osobistym wystąpieniu powiedział, iż "Holocaust pozostawił dwie nieuleczalne blizny na Żydach i wielu innych: nieustanną obawę, że ktoś na świecie chce nas zgładzić (syndrom Masady) oraz fakt, iż w czasie zagłady Żydzi nie tylko byli mordowani, ale przede wszystkim zabijano ich dusze". Ambasador zauważył, że Żydów odczłowieczano, by moralnie uzasadnić słuszność Holokaustu. – Niemniej jednak znalazły się jednostki, które stanęły w obronie Żydów. W ciemności zawsze jest promyk światła, którego trzeba bronić – zakończył Walzer.
CZYTAJ TAKŻE: