Po co nam Tusk, skoro jest Merz? Wraca sprawa nieobecności premiera w Genewie
Podczas dzisiejszej konferencji w Berlinie padły słowa o partnerstwie polsko-niemieckim, jednak trudno było dostrzec to partnerstwo tydzień temu w Genewie. To wtedy odbywały się rozmowy na temat planu pokojowego dla Ukrainie. Niestety Donald Tusk na tym spotkaniu być nie mógł, bo nie otrzymał zaproszenia.
Przypomnijmy, w poniedziałek w stolicy Niemiec toczyły się polsko-niemieckie konsultacje między oboma rządami. Stronę niemiecką reprezentował kanclerz Friedrich Merz, a polską premier Donald Tusk.
W trakcie konferencji prasowej padły słowa o partnerstwie obu państw.
W deklaracji, którą dziś przyjmujemy mowa jest o tym, że Niemcy i Polska są nieodzownymi partnerami” - powiedział Merz.
Jako niemiecki kanclerz mówię, że my Niemcy potrzebujemy silnej Polski, jako równego partnera. To leży w naszym fundamentalnym interesie. Chcemy, aby Polska była silnym partnerem na rzecz bezpiecznej, wolnej i zamożnej Europy - zapewnił kanclerz.
Ile prawdy w tym, co powiedział przywódca Niemiec? Niestety, wiele wskazuje, że nie tak dużo, ponieważ wkrótce padły słowa nawiązujące do rozmów pokojowych ws. wojny na Ukrainie, które toczyły się dokładnie tydzień temu w Genewie.
Jeśli chodzi o wsparcie Ukrainy, razem z Keirem Starmerem i Emmanuelem Macronem - wszyscy mówimy jednym głosem i współpracujemy” - oznajmił Merz.
Każdy Polak, nawet ten, który nie interesuje się za bardzo polityką wie, że do Genewy polski premier nie dotarł. Nie było też niższych rangą urzędników. Tusk w tym samym czasie odbywał wizytę w Angoli. Więc jak to jest z tym partnerstwem?
Do tego, jak ekipa rządząca traktowana jest przez europejskich liderów odniósł się też Marcin Przydacz, prezydencki minister odpowiadający za politykę zagraniczną.
Dotychczas rozmowy były prowadzone w ramach tzw. koalicji chętnych. Prym w Europie wiodły trzy postacie: prezydent Francji, premier Wielkiej Brytanii i kanclerz Niemiec. Powinniśmy oczekiwać, by w tej dyskusji aktywny był również polski premier. Niestety, ostatnie wydarzenia spowodowały, że Donalda Tuska nie ma już nawet w drugim wagonie, został wyłączony z bezpośrednich rozmów. Jest w interesie Polski, by dołączył do stołu - uważa Marcin Przydacz.
Źródło: Republika, Dziennik Gazeta Prawna, x.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
Niemcy zwracają część skradzionych polskich obiektów dziedzictwa kultury. "<Waciki> z Niemiec, by Polacy przestali mówić o należnych reparacjach"
Sikorski chce zdelegalizować partię Brauna. Tak wyobraża sobie pluralizm w Polsce rządzonej przez Tuska
Najnowsze
Wiemy dlaczego Nawrocki odmówił spotkania z Orbanem. "To była jedyna słuszna decyzja"
Jest nieprawomocny wyrok za śmiertelne potrącenie niepełnosprawnej!
UOKiK zarzuca nieuczciwą promocję. Ponad 100 mln zł kary dla Biedronki!