– Faktem jest, że Armia Czerwona powinna była przejść i rozdeptać Warszawę. Przewaga po stronie bolszewickiej była tak ogromna, że Zachód już się szykował do pokoju bądź rozejmu. To, że tak się nie stało, to niewątpliwie zasługa opatrzności bożej – powiedział prof. Jan Żaryn (historyk, senator PiS), który był gościem red. Marcina Bąka w programie „Wolne Głosy” w Telewizji Republika.
Bitwa warszawska została stoczona w dniach 13–25 sierpnia 1920 w czasie wojny polsko-bolszewickiej. Właśnie ta potyczka zadecydowała o zachowaniu niepodległości przez Polskę i przekreśliła plany rozprzestrzenienia komunizmu na Europę Zachodnią. Zdaniem Edgara D’Abernon była to jedna przełomowych bitew w historii świata.
Kluczową rolę odegrał manewr Wojska Polskiego oskrzydlający Armię Czerwoną przeprowadzony przez Naczelnego Wodza Józefa Piłsudskiego, wyprowadzony znad Wieprza 16 sierpnia, przy jednoczesnym związaniu głównych sił bolszewickich na przedpolach Warszawy.
Co powiedział na ten temat prof. Żaryn?
– Powód dla którego 1 sierpnia jest przeżywany inaczej niż 15 sierpnia jest oczywisty. Powstańcy dalej żyją, my dalej dotykamy tego tematu. Dzięki Lechowi Kaczyńskiemu i Muzeum Powstania Warszawskiego powstanie przebiło się do tak zbiorowej świadomości.
– Życzę Polsce, żeby ten Łuk Triumfalny w 2020 r. stał się rzeczywistością. To jest wydarzenie przed nami. W roku 2020 będziemy rozpoznawali coraz mocniej fenomen tego roku 1920.
Bolszewicki but
– Doktryna Wilsona była dosyć naiwna, ale stanowiła silną zachętę. Wilson nie rozumiał, że w Europie jest tyle aspiracji narodów do zdobycia niepodległości. To jest fenomen, który wart jest zauważenia. Część tych narodów została potem zgnieciona pod bolszewickim butem, tylko chwilę cieszyła się niepodległością.
– My niewątpliwie jesteśmy świadomi, że należymy do Europy, do tej cywilizacji zachodniej – nasza historia to potwierdza – mówił profesor.
– My nie doceniamy cały czas tych wydarzeń, w których byliśmy bohaterami. Faktem jest, że Armia Czerwona powinna przejść i rozdeptać Warszawę. Przewaga po stronie bolszewickiej tak ogromna, że Zachód już się szykował do pokoju bądź rozejmu. To, że tak się nie stało, to niewątpliwie zasługa opatrzności bożej.
Trucizna komunizmu
– To jest bohaterstwo. Dowódcy, generałowie, naczelny wódz…
– Marks i Engels nie byli robotnikami. Byli w fabryce trochę z innej strony. Bolszewizm jest dziełem inteligencji – tak jak wszystkie doktryny z czasów dzisiejszych.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Miller przestrzega: kandydat PiS może wygrać wybory prezydenckie. "To byłby dla mnie dramat", mówi były aparatczyk PZPR