O Święcie Niepodległości rozmawiał Piotr Gociek z historykami Janem Żarynem i Januszem Odziemkowskim
Odpowiadając na pytanie o świadomość Polaków w przełomowym momencie 11 listopada 1918 roku, profesor Janusz Odziemkowski powiedział, że ci, którzy żyli nadzieją niepodległości czuli, że jest to ważny moment. - Ludzie płakali, rzucali kwiaty żołnierzom. Radość była ogromna, choć nie było pewne czy państwo powstanie, była szansa - stwierdził.
Jak tłumaczył Odziemkowski, w tym czasie nie było pewne czy będzie "wola powszechna", aby znów przelewać krew za Ojczyznę. - Wielu ludzi miało tak dosyć wojny, głodu, nieszczęścia, że jedyne o czym myślano to pokój. Było ogromne pragnienie pokoju. Trzeba było przełamać ten opór społeczny, aby znowu przelewać krew za to państwo – dodał.
Z kolei Jan Żaryn uzupełnił wypowiedz swego poprzednika słowami - Wola odzyskania niepodległości była na wszystkich terenach, które miały stać się przyszłą Polską. - W walce o niepodległość to mundurów zabrakło, a nie ochotników - podkreślił. Jak tłumaczył dużą rolę w tych wydarzeniach odegrało Harcerstwo i Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”, które organizowały się, choć jeszcze nie wiedziały czy będą musiały walczyć.
Zwrócił też uwagę na ogromne zainteresowanie Polaków sprawami państwa, co uwidoczniło się m.in. podczas wyborów w styczniu w 1919 roku, w których wzięło udział ponad 80 procent obywateli.
- Nam niepodległość kojarzy się z hukiem armat, ale niepodległość to praca formacyjna. To nie tylko czyn żołnierski. Polska rodziła się także z ciężkiej, mrówczej pracy przez półtora roku - zakończył historyk.
ap, Telewizja Republika, fot. Telewizja Republika