Prof. Nowakowska-Siuta o reformach w systemie edukacji: Najpierw wprowadzamy zarządzeniem, a potem się zastanawiamy kto to udźwignie
![](/sites/default/files/styles/responsive_16_9_600w/public/news_teaser/lepoiej.png?h=c643f710&itok=BoO4KHm4)
– Zarządzeniem można wszystko wymyślić, ale boje się tego co już wielokrotnie występowało w naszym systemie oświaty, że najpierw wprowadzamy zarządzeniem, a potem się zastanawiamy kto to udźwignie – mówiła mówiła prof.Renata Nowakowska-Siuta z Uniwersytetu Warszawskiego.
– Im wyżej jesteśmy w systemie oświaty tym większe są dysproporcje, dużo dobrego na przykład zdarzyło się jeśli chodzi o przedszkola i szkoły podstawowe – mówiła prof. Renata Nowakowska-Siuta.
Jak dodała, analizując sytuację polskiego systemu edukacji należy jednak unikać uproszczeń zarówno w porównaniach dotyczących edukacji publicznej i prywatnej jak i porównując edukację na różnych etapach rozwoju dziecka. - Bałabym się uproszczeń (…) że na przykład wszystkie szkoły publiczne kształcą niedobrze – mówiła prof. Nowakowska-Siuta.
Jak dodała, na przykład analizując edukację w placówkach prywatnych należy zwrócić uwagę, że często do takich szkół dostają się już uczniowie, którzy przeszli pewną selekcję. – Szkoły stosują pewne egzaminy wstępne, rozmowy z kandydatami (…) mają pewne oczekiwania wobec kandydata – tłumaczyła.
Prof. Nowakowska-Siuta wskazała też, że patrząc na sytuację w polskim systemie oświaty, szczególnie pod kątem wyniki uczniów, „być może nadchodzi krytyczny moment, kiedy trzeba będzie uporządkować system kształcenia nauczycieli”. – Jest ogromna trudność systemowa z kształceniem nauczycieli przedmiotowych (…) co pokazują wyniki tegorocznej matury – dodała.
Dwa dni temu Ministerstwo Edukacji Narodowej na swojej stronie internetowej poinformowało, że podsumowując wszystkie dane „spośród tegorocznych absolwentów, którzy przystąpili do egzaminu maturalnego w maju, 74% zdało egzaminy z wszystkich przedmiotów. Kolejne 19% zdało egzamin z czterech przedmiotów obowiązkowych, a do niezdanego egzaminu będzie mogło przystąpić w sierpniu. 7% absolwentów nie zdało egzaminu z więcej niż jednego przedmiotu, zatem do egzaminów z niezdanych przedmiotów będzie mogło przystąpić ponownie w maju 2016 r.”. Dla porównania, w zeszłym roku na 294 tys. uczniów podchodzących do egzaminu maturalnego, świadectwo dojrzałości uzyskało 71 proc.
Czytaj więcej: