Gościem Telewizji Republika w programie "Wolne Głosy" był prof. Kazimierz Kik, politolog, UJK w Kielcach. Obserwujemy dziś tendencję wzrostową wśród osób deklarujących chęć brania udziału w wyborach. Sondaże podają wynik w granicach 60 procent. To najwyższa frekwencja od lat. Co spowodowało takie poruszenie społeczne?
Zakaz handlu w niedziele
– Komu jest potrzebna wolna niedziela? Ludziom bez pracy? Na pewno nie. To jest potrzebne rodzinom, które chcą się zatrzymać. Nie brać już udziału w wyścigu za pieniądzem. Musimy brać pod uwagę rachunek ekonomiczny. Jeśli polski rozwój opiera się na konsumpcjonizmie, to na pewno ucierpimy. Jesteśmy społeczeństwem rozbitym. Nie zdajemy sobie sprawy ze wszystkich przyczyn. Oddalamy się od siebie nawzajem. Polska jest krajem biednym. Jeśli ta ustawa miałaby pozbawić dziesiątek tysięcy ludzi pracy, to musimy obserwować nastroje społeczne. Istnieją siły niepolityczne, które są zainteresowane wdrażaniem w nas z powrotem fundamentalnych wartości - odniósł się prof. Kik.
Większe poczucie Polskości bez Polski? Nowe ordynacje
– Rozpoczęliśmy III RP od wielkiego festiwalu wolności. Nasze państwo długo nie istniało. Od razu poszliśmy z samorządem. Po 20 latach budowania takiej demokracji poszliśmy od razu na chaos. Demokracja to niezwykle ważna rzecz. Najpierw jednak zbudujmy państwo. Decentralizacja i samorządy w Niemczech czy Francji mają sens. W moim przekonaniu ta nowelizacja stwarza wzmacnianie państwa tam, gdzie go nie ma. Budowanie społeczeństwa to ważna rzecz, jednak najpierw potrzebujemy kultury politycznej - skomentował politolog.
Obserwujemy dziś tendencję wzrostową wśród osób deklarujących chęć brania udziału w wyborach. Sondaże podają wynik w granicach 60 procent. To najwyższa frekwencja od lat.
– Potrzebna jest siła, która mówi "wzmocnijmy państwo". To partie polityczne muszą zmienić swój charakter chcąc reprezentować społeczeństwo. Jest szansa zdemokratyzowania partii. Tylko wtedy można o nich mówić, gdy są osadzone w społeczeństwie. Prywatyzacja jest zaprzeczeniem demokracji - dodał profesor.
Blok zjednoczonej opozycji
– To była konieczność. Nowoczesna była protestem wobec PO. To działanie nie poszerza jednak elektoratu. Daje to pewien przykład. Polskie Stronnictwo Ludowe nie zgodzi się na taki układ. To będzie perspektywa na wybory. Później przestanie funkcjonować. PSL chcąc iść ramię w ramię z opozycją, zniknie ze wsi - podsumował profesor Kazimierz Kik.