Niestety UE jest tak skonstruowana, że wielkiego pożytku z nie teraz nie – powiedział na antenie Telewizji Republika prof. Karol Karski, eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości.
– Mamy do czynienia z brakiem istotnych działań ze strony instytucji UE. KE stanęła, pracownicy przenieśli się do domu – tłumaczył nam prof., Karski.
Świat zmaga się z epidemią koronawirusa. Groźny wirus wywołujący zapalenie płuc rozprzestrzenił się z Chin i pojawił się w większości krajów. Na całym świecie potwierdzono dotąd przeszło 351 tys. zakażeń oraz ponad 15 tys. ofiar śmiertelnych. Najtrudniejsza sytuacja panuje we Włoszech – tam obecnie jest więcej zgonów niż w Chinach, gdzie rozpoczęła się epidemia.
40-letni pracownik Parlamentu Europejskiego zmarł po zakażeniu koronawirusem. To pierwszy zgon w wyniku pandemii w instytucjach europejskich - podała wczoraj agencja AFP.
– Od wczoraj wiemy, że właśnie zmarł na koronawirusa pracownik odpowiadający za wideokonferencje, następnie przeprowadzono testy pozostałym pracownikom z tego działu i są one pozytywne. W związku z tym powyższe działania zostały zawieszone, bo po prostu nie ma kto obsługiwać sprzętu do wideokonferencji – podkreślił eurodeputowany PiS.
W jego ocenie instytucje unijne zamarły.
– Na ogół w Europie są dwa państwa, które mają się dobrze i odgrywają decyzyjne role w UE – chodzi o Niemcy i Francję. Pozostałe państwa mogą wyłącznie zgadzać się lub nie zgadzać na dane rozwiązania. UE w tym kształcie okazała się całkowicie dysfunkcjonalna. W tej chwili stara się zasłaniać stwierdzeniami, że kwestie ochrony zdrowia w poszczególnych państwach nie należą do kompetencji unijnych, ale w innych przypadkach, jak w kwestiach praworządności już tak nie stwierdza – mówił nam prof. Karski.
– Niestety UE jest tak skonstruowana, że wielkiego pożytku z niej teraz nie ma – dodał.