Śledczy uznali, że prof. Bogdan Chazan nie złamał prawa odmawiając pacjentce wykonania aborcji – poinformował portal tvp.info. Stołeczna prokuratura umorzyła śledztwo ws. „narażenia pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w związku z odmową przeprowadzenia zabiegu usunięcia ciąży”.
Prof. Bogdan Chazan ponad dwa tygodnie temu zeznawał w tej sprawie. Wcześniej prokuratorzy przesłuchali prof. Romualda Dębskiego, lekarza, który bezpośrednio odpowiadał za pacjentkę, a której prof. Chazan odmówił przeprowadzenia aborcji.
Pod koniec lutego do prokuratury trafiła opinia biegłych z wrocławskiej Akademii Medycznej. Analizowali oni dokumentację ciąży kobiety, która była m.in. pacjentką szpitala im. Świętej Rodziny w Warszawie, kierowanego przez prof. Bogdana Chazana. Śledczych interesowało m.in. czy zdrowie pacjentki było zagrożone, bo to jest jeden z warunków dopuszczalności legalnego usunięcia ciąży – pisze tvp.info.
Opinia miała też zawierać elementy dotyczącego tego, czy ciąża była prowadzona w prawidłowy sposób. Nie dała ona podstaw do postawienia zarzutów prof. Chazanowi, bowiem biegli uznali, że narodziny dziecka nie zagrażały życiu i zdrowiu matki.
Profesor Bogdan Chazan, jako dyrektor szpitala im. Świętej Rodziny w Warszawie odmówił wykonania aborcji, choć medyczne wskazania wykazywały wady genetyczne dziecka w łonie matki. Lekarz powołał się na klauzulę sumienia, co wywołało oburzenie wielu antykościelnych i lewicowych środowisk.
Na prof. Chazanie wykonano medialny lincz. Odebrano mu też kierownictwo nad szpitalem im. Świętej Rodziny. Lekarz otrzymał wypowiedzenie z pracy 21 lipca ubiegłego roku. – Mój światopogląd, jak widzę, stoi na przeszkodzie w wykonywaniu przeze mnie funkcji dyrektora szpitala, ale pewnie i szeregu innych zajęć – powiedział wówczas Chazan. Ocenił, że kara, jaka go spotkała, jest niezasłużona.