Podczas sesji pytań i odpowiedzi na Facebooku prezydent Andrzej Duda był pytany przez internautów m.in. o zbliżające się wybory prezydenckie. Wciąż nie wiadomo, w jakiej formie i kiedy konkretnie odbędzie się głosowanie.
Obóz rządzący chce, aby wybory miały formę korespondencyjną i odbyły się w maju, jeżeli nie 10, jak pierwotnie planowano, to możliwie jak najszybciej. Opozycja domaga się natomiast przełożenia wyborów.
– Bardziej ufam fachowcowi, jakim jest minister zdrowia Łukasz Szumowski, który ponosi odpowiedzialność za życie i zdrowie Polaków, niż tym, którzy zajmują się polityką w czystej postaci- ocenił prezydent, podkreślając, że według ministra zdrowia głosowanie korespondencyjne jest bezpieczne.
Andrzej Duda akcentował również konieczność przeprowadzenia wyborów ze względu na konstytucyjne utrzymanie ciągłości sprawowanego urzędu. Przypomniał, że jego kadencja kończy się 5 sierpnia, a 6 sierpnia musi być zaprzysiężony nowy prezydent.
– Gdyby nie było prezydenta, gdyby jedna kadencja prezydenta się zakończyła, a nowa by się nie rozpoczęła, bo nie byłby wybrany nowy prezydent, to występuje w tym momencie stan zagrożenia ustrojowego w państwie, jest zburzony porządek ustrojowy i konstytucyjny, ponieważ nie ma tego podmiotu, który jest jedynym uprawnionym do podpisywania ustaw- podkreślił.
Jak dodał Andrzej Duda, w takiej sytuacji nie mogłaby wejść w życie żadna ustawa przyjęta przez Sejm i Senat, zatem zostałyby zaburzone wszystkie procesy prawodawcze. W ocenie głowy państwa, do takiego scenariusza „absolutnie nie wolno dopuścić”.
Prezydent stwierdził, że nie ma żadnego wpływu na termin wyborów, natomiast ma obowiązek przestrzegania zasady ciągłości władzy państwowej.
– Nie ma żadnych wątpliwości, że te wybory muszą być przeprowadzone i nie można dopuścić do tego, by kadencja prezydenta wygasła i żeby prezydent na następną kadencję nie był wybrany- zaznaczył Andrzej Duda podczas Q&A.