Przeciwnicy Konstytucji negowali nie tylko jej zasady, lecz samą legalność. Zdrajcy powtarzali kłamstwo o nieważności w kółko i wszędzie. Ale dziś trudno byłoby znaleźć kogoś, kto twierdziłby, że racja była po tamtej stronie – powiedział prezydent Andrzej Duda.
Obchodzimy dzisiaj 229. rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja. Była ona owocem wielkiej pracy stronnictwa patriotycznego, które dążyło do odnowy ustroju politycznego i społecznego Rzeczypospolitej, tak, aby wzmocnić państwo i umożliwić jego przetrwanie wbrew zakusom mocarstw ościennych. Godziło to wówczas w wiele interesów sprzecznych z dobrem Ojczyzny, dlatego Konstytucja została obalona. Zdrajcy sprzymierzyli się z obcymi imperiami przeciw własnemu państwu, własnemu społeczeństwu – zaznaczył prezydent Andrzjej Duda w orędziu z okazji Święta Konstytucji 3 maja.
– Zdrajcy powtarzali kłamstwo o nieważności w kółko i wszędzie. Ale dziś trudno byłoby znaleźć kogoś, kto twierdziłby, że racja była po tamtej stronie. Historia pozytywnie oceniła dzieło 3 maja – jako swoisty testament I Rzeczypospolitej, mówiący o konieczności zjednoczenia całego narodu w budowaniu dobra wspólnego, w podejmowaniu dlań wyrzeczeń i braniu odpowiedzialności za własne państwo. Ponad wszelką wątpliwość Konstytucję uchwalono w imię niepodległości – dodał prezydent.
Andrzej Duda odniósł się do pandemii koronawirusa.
– Nadal lękamy się o swoje zdrowie, nadal stosujemy środki zapobiegające rozprzestrzenianiu się zakażeń i zachorowań. Wielu Polaków opłakuje teraz swoich bliskich. Ale widzimy także, że udało się nam ograniczyć rozmiary tej tragedii. I wierzymy, że idąc dalej tą samą drogą, zdołamy ustrzec się dramatu, którego doświadczają inne narody – oceniła głowa państwa.
– Wiele osób traci pracę lub obawia się o swoje źródło utrzymania. Również wielu z nas – zapewne większość – od sześciu, siedmiu tygodni nie widziało się ze swoimi bliskimi: rodzicami, rodzeństwem, dziadkami, kuzynami. Nie mogliśmy nawet spędzić razem Świąt Wielkanocnych, bo żeby zapobiec chorobie, musimy stosować zasadę ograniczania kontaktu z innymi ludźmi – kontynuował prezydent.
– Wszystko to ma skutki dla naszej psychiki, odczuć, samopoczucia. Powoduje stres, wzmaga nerwowość i lęk. Także lęk o przyszłość. Z czego i jak będziemy żyć, kiedy epidemia się skończy? – zastanawia się dziś wielu Polaków. Dlatego wobec tej szczególnej i bardzo trudnej sytuacji potrzebujemy stabilności, bezpieczeństwa, spokoju i współpracy – dodał.