Państwo nowoczesne to nie państwo liberalne, w którym człowiek jest gnębiony, tylko państwo, które myśli o zwykłym człowieku - przekonywał w poniedziałek prezydent Andrzej Duda podczas spotkania z mieszkańcami Strzelina (woj. dolnośląskie).
Prezydent wyraził pogląd, że Polska cały czas jeszcze goni zachód, ale - jak dowodził - dzięki zmianom, które mają w kraju miejsce na przestrzeni ostatnich lat, wielu ludzi odzyskało wiarę w to, że także u nas może być godne i zamożne życie i nie trzeba wyjeżdżać za granicę.
"Państwo nowoczesne to nie jest państwo liberalne, w którym człowiek jest gnębiony, tylko to jest państwo, które myśli o zwykłym człowieku. To jest najistotniejsze, bo podstawą państwa jest ten zwykły człowiek" - wskazywał prezydent.
Jak dodał, państwo nie może dopuszczać do rozwarstwienia społecznego, by "była kasta bogaczy ponad wszystkimi i cała reszta". "Tego nigdy nie wolno zrobić; takie państwo to nie jest państwo nowoczesne" - ocenił Duda.
Dlatego też - podkreślił - dwa lata temu, bardziej niż oczekiwały tego związki zawodowe, podniesiona została płaca minimalna - po to, "żeby starać się wszelkimi możliwymi sposobami podnosić poziom życia w Polsce - tego zwykłego, przeciętnego człowieka i nasz wszystkich".
"To właśnie takie państwo jest państwem nowoczesnym, które przyjmuje takie rozwiązania. To właśnie po to program 500 plus - żeby wydobyć z biedy te dzieci, które się w niej znalazły, żeby dać rodzicom lepsze możliwości zapewnienia dzieciom godziwego bytu. To po to jest program 500 Plus, żeby rodziny, które do tej pory nie mogły, wreszcie mogły pojechać na wakacje" - podkreślał prezydent.