Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz wraz z przedstawicielami konsulatu rosyjskiego złożył kwiaty na grobach czerwonoarmistów – informuje portal niezalezna.pl.
Sytuacja miała miejsce w związku z obchodami „Powrotu Gdańska do Macierzy”. Przeciwko uroczystościom protestowało na cmentarzu ok. 30 mieszkańców gdańska.
„Składając hołd czerwonoarmistom, gloryfikujemy i przyzwalamy na bestialstwa oraz zbrodnie, których dokonała Armia Czerwona na polskim narodzie” – takie zdanie widniało na transparentach, które przynieśli ze sobą protestujący. Na Wojennym Cmentarzu Sowieckim pojawili się m.in. Piotr Walentynowicz czy Anna Kołakowska.
– To rocznica rozpoczęcia kolejnej okupacji naszego kraju. Dokładnie 27 marca Sowieci spalili żywcem 100 osób w kościele Św. Józefa, ponad 150 żołnierzy Gryfa Pomorskiego prosto z obozu w Stutthofie zostało wywiezionych do łagrów, jutro przypada też rocznica wymordowania przez Sowietów pacjentów szpitala polowego na Politechnice Gdańskiej – mówiła cytowana przez portal niezalezna.pl, organizatorka protestu, radna PiS Anna Kołakowska.
Uroczystościom na sowieckim cmentarzu towarzyszyło kilkunastu żołnierzy z Kompanii Honorowej Marynarki Wojennej w Gdyni.
Wedle relacji prezydent Gdańska miał skandalicznie zachowywać się w stosunku do demonstrujących. Czynił pogardliwe uwagi i nagrywał ich telefonem.