- Nie było osób zmartwionych. Nikt nie dostał tego odwołania wbrew swojej woli. Można powiedzieć: volenti non fit iniuria. Chcącemu nie dzieje się krzywda. Ale to pewna przemiana i pewna zmiana - powiedział prezydent Duda podczas uroczystości nominacji nowych ministrów.
– Przede wszystkim gratuluję i dziękuję. Gratuluję tych nominacji na jedne z absolutnie najwyższych i najbardziej dostojnych urzędów, jakie są w RP, ale też i dziękuję. Dziękuję że premier, ministrowie przyjmujecie na siebie ten trud, bo to wielki trud i wielka odpowiedzialność. Udział w rządzeniu RP na tym najwyższym poziomie realizacji władzy wykonawczej, wzięcia na siebie odpowiedzialności za zobowiązania, które zostały złożone, które złożyliśmy i składamy cały czas naszym rodakom. Jestem przekonany że państwo tym działaniom i zadaniom podołacie. Przed momentem podziękowałem i pożegnałem państwa ministrów i premier, którą zmierzają w tym momencie do nowych zadań. Zadań europejskich, innych zadań, nowych zadań, ciekawych zadań. Zadań, które – jestem przekonany – przyniosą im także osobisty rozwój, choć powiedziałem im, że wierzę w to, że będzie to także rozwój dla RP. Żeby z tą wiedzą, umiejętnościami nowymi, które zdobędą w czasie swojej służby dla Polski w PE i innych miejscach, kiedyś wrócili tutaj pełnić znów najważniejsze urzędy w państwie i wtedy tę wiedzę i umiejętności dla RP wykorzystać – powiedzial Andrzej Duda.
– Nie było osób zmartwionych. Nikt nie dostał tego odwołania wbrew swojej woli. Można powiedzieć: volenti non fit iniuria. Chcącemu nie dzieje się krzywda. Ale to pewna przemiana i pewna zmiana. Jedni idą do nowych zadań, następni przychodzą po to, żeby zadania wykonywać. Państwo ministrowie, którzy idą do nowych zadań, patrzą na swoją drogę przez te ostatnie lata z całą pewnością z satysfakcją. Bo z całą pewnością, wszyscy to wiemy, wiele dobrego zrobili. Ich trud nie poszedł na marne. A także i te wyniki, które uzyskali w ostatnich wyborach pokazują, że ich służba dla RP odzwierciedliła się w akceptacji, którą otrzymali i która jawnie pokazała się w wynikach, które uzyskali w wyborach. Tego państwu życzę. Żebyście też mogli kiedyś zakończyć swoją służbę dla RP na tych niezwykle ważnych urzędach, które dzisiaj obejmujecie, z osobistą satysfakcją i wysoką oceną społeczną, która chyba dla nas wszystkich jest rzeczą najważniejszą. Bo służymy RP, a służba dla RP oznacza, że poddajemy się także pod ocenę polskiego społeczeństwa i na tę ocenę polskiego społeczeństwa patrzymy. I po tym jak nas oceniają, patrzą, kiedy zakończymy swoją misję, co o nas myślą i co o nas mówią, to jest to tak naprawdę jedyna poważna recenzja naszej działalności - stwierdził prezydent.
– Na koniec moja osobista dygresja. Wczoraj długo rozmawiałem późnym wieczorem z premierem Sasinem. Wspominaliśmy w tej telefonicznej rozmowie, jak prawie dokładnie 9 lat temu, bez miesiąca, 7 lipca 2010 roku odbieraliśmy nasze dymisje z rąk ministra Michałowskiego na Wiejskiej, w salach prezydialnych Kancelarii Prezydenta. Odwoływano nas z urzędów podsekretarzy i sekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta po śmierci Lecha Kaczyńskiego. Dzisiaj spotkał mnie ten niezwykły zaszczyt, że minister Borys-Szopie i premierowi Sasinowi mogłem wręczyć te nominacje. I powiem tak: służymy RP nieprzerwanie, a fortuna kołem się toczy – dodał.