Prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas zagroził zerwaniem współpracy z Hamasem, oskarżając ruch o przeszkadzanie rządowi w wypełnianiu swej funkcji w Strefie Gazy – podała agencja Wafa.
– Nie akceptujemy partnerstwa z Hamasem i jeśli sytuacja w Gazie, gdzie są równoległe władze, będzie trwać, to my jej nie zaakceptujemy – powiedział Abbas w sobotę wieczorem po przybyciu do Kairu na spotkanie Ligi Arabskiej.
W kwietniu, po latach podziałów Organizacja Wyzwolenia Palestyny (OWP), gdzie umiarkowany ruch Fatah Abbasa jest największą z jej frakcji, i rządzący od 2007 roku w Gazie radykalny Hamas podpisali porozumienie pojednania zakładające utworzenie wspólnego rządu przejściowego i nowe wybory.
Choć w Ramalli działa nowy rząd, to sam Hamas faktycznie kieruje Strefą Gazy i po ofensywie izraelskiej na tę enklawę palestyńską praktycznie zawiesił porozumienie z Fatahem.
Sondaż: Po konflikcie w Strefie Gazy wzrosła popularność Hamasu
Popularność Hamasu znacząco wzrosła po zakończonym 26 sierpnia konflikcie zbrojnym w Strefie Gazy. Zdaniem blisko 80 proc. Palestyńczyków to ten radykalny ruch palestyński jest zwycięzcą w konflikcie z Izraelem.
Badanie przeprowadził palestyński ośrodek sondażowy i zarazem think tank, Palestinian Center for Policy and Survey Research (PSR).
Z sondażu wynika, że 61 proc. Palestyńczyków wybrałoby przywódcę Hamasu Ismaila Hanije na prezydenta Autonomii Palestyńskiej, gdyby wybory odbyły się obecnie, a tylko 32 proc. zagłosowałoby na obecnego przywódcę Palestyńczyków, wywodzącego się z umiarkowanego Fatahu Mahmuda Abbasa.
To duża zmiana w porównaniu z poprzednim sondażem tej samej pracowni z czerwca. Wówczas 41 proc. respondentów było gotowych oddać głos na Hanije, a 53 proc. poparłoby Abbasa.
PSR podkreśla, że po raz pierwszy od ośmiu lat większość Palestyńczyków wyraziła tak silne poparcie dla Hanije. Ale jednocześnie zauważa, że notowania Hamasu mogą spaść w kolejnych miesiącach, tak jak się to działo w przeszłości, gdy kolejna odsłona konfliktu izraelsko-palestyńskiego dobiegała końca.
Zdaniem 79 proc. respondentów to Hamas wyszedł zwycięsko z konfliktu w Strefie Gazy, a 86 proc. popiera wznowienie ostrzału rakietowego na Izrael, jeśli kraj ten nie zakończy blokady Gazy (był to jeden z najważniejszych warunków Hamasu). Jednocześnie 25 proc. badanych uważa, że zbrojne ugrupowania palestyńskie w Strefie Gazy powinny się rozbroić, jeżeli Izrael zwolni blokadę i jeśli dojdzie do wyborów.
Sondaż przeprowadzono w dniach 26-30 sierpnia, czyli w ostatnim dniu konfliktu i na początku kończącego go bezterminowego rozejmu. Udział w badaniu wzięło 1270 Palestyńczyków. Margines błędu wynosi 3 punkty procentowe.
Po 50 dniach zbrojnego konfliktu w Strefie Gazy, w którym zginęło ponad 2143 Palestyńczyków i 70 Izraelczyków, a 11 tys. ludzi odniosło obrażenia, 26 sierpnia strony zawarły porozumienie o długoterminowym zawieszeniu broni. Rozejm wszedł w życie wieczorem tego samego dnia.
Porozumienie przewiduje m.in., że Izrael otworzy szerzej granicę z Gazą, aby ułatwić przewóz materiałów budowlanych do odbudowy zniszczonych budynków oraz dostarczanie pomocy humanitarnej. Zmniejszona ma zostać buforowa strefa bezpieczeństwa wzdłuż wewnętrznej granicy Gazy (co da Palestyńczykom większy dostęp do ziemi uprawnej blisko granicy), a poszerzona - palestyńska strefa rybacka na Morzu Śródziemnym. Autonomia Palestyńska ma też przejąć od Hamasu administrowanie granicami Gazy, aby utrudnić wwożenie do niej broni, amunicji i innych towarów "podwójnego użytku".
W drugim etapie, który miałby wejść w życie mniej więcej za miesiąc, Izrael i Palestyńczycy mają rozmawiać w Kairze o izraelskich żądaniach rozbrojenia się Hamasu, budowie w Gazie portu morskiego i odbudowie lotniska Jasera Arafata oraz zwolnieniu przez Izrael więźniów z Hamasu na okupowanym Zachodnim Brzegu.