Prezes Trybunału Konstytucyjnego zeznawał w prokuraturze
Prof. Andrzej Rzepliński, prezes Trybunału Konstytucyjnego przez cztery godziny zeznawał w warszawskiej prokuraturze, jako świadek w sprawie dot. przecieku projektu wyroku, który opublikował portal wpolityce.pl. Do 30 marca w Trybunale ma być gotowy raport na temat przecieku – informuje RMF FM.
Przypomnijmy, że sprawę prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Zawiadomienie złożył prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Rzepliński. Również minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro polecił prokuraturze wszcząć śledztwo, aby wyjaśnić okoliczności przecieku projektu wyroku TK ws. noweli ustawy o Trybunale autorstwa PiS.
– Prezes Rzepliński został przesłuchany w charakterze świadka zawiadamiającego o możliwości popełnienia przestępstwa, występującego w imieniu poszkodowanej instytucji. Ze względu na dobro śledztwa prokuratura nie podaje szczegółów złożonych dziś wyjaśnień – powiedział rzecznik prokuratury Michał Dziekański.
Prezes TK nie chciał komentować przesłuchania, ale powiedział wyłącznie, że cokolwiek powie, to może być użyte przeciwko prokuratorowi.
Śledztwo ma wyjaśnić okoliczności wycieku projektu orzeczenia TK do mediów, a także wyjaśnienie, kto się tego dopuścił i gdzie powstał ten tekst. Orzeczenie, które wydał TK było bardzo zbieżne z projektem, który opublikował przed wyrokiem portal wpolityce.pl.
Według ustaleń portalu projekt orzeczenia TK krążył na dwa tygodnie przed orzeczeniem TK. Mieli go sobie przesyłać posłowie Platformy Obywatelskiej i inni przedstawiciele establishmentu III RP. Projekt miał być przez nich poprawiany i komentowany.
Portal informował wówczas, że jego dziennikarzom udało się obejrzeć projekt w trzech źródłach. Jest datowany na 9 marca i liczy 269 stron. Jeden z informatorów zdecydował się przekazać projekt. Dziennikarze opublikowali go na portalu. CZYTAJ WIĘCEJ
Andrzej Rzepliński po przesłuchaniu ws. przecieku: Cokolwiek powiem - może być użyte przeciwko temu prokuratorowi... pic.twitter.com/AxHG8oeJmh
— Tomasz Skory (@TomaszSkory) 24 marca 2016