Premier Mateusz Morawiecki wspominał zmarłego we wrześniu ojca podczas uroczystości nadania jednemu ze skwerów we Wrocławiu imienia Kornela Morawieckiego.
Jak wskazał polityk, śp. Kornel Morawiecki przez wiele lat wolnej Polski był marginalizowany.
– Jego hasła wydawały się zbyt radykalne, za daleko posunięte. „Nie chcemy dzielić się władzą z komunistami”, „Nie gramy z szulerami” - to tytuły artykułów, które wtedy pisał i dlatego trzeba patrzeć w dziedzictwo tamtych czasów w perspektywie szerszej, w pewnym kontekście, patrzeć na „Solidarność Walczącą” jako na wielotysięczną grupę działaczy, którzy przyczynili się do przedstawienia innej perspektywy - pełnej niepodległości tu i teraz – podkreślał Mateusz Morawiecki. Jak dodał, „Solidarność Walcząca” tworzyła przestrzeń dla „Solidarności” oraz skutecznych negocjacji z ówcześnie rządzącymi.
– Myślę, że mój ojciec był jednocześnie i szalony i bardzo mądry. Szalony w swoim pragnieniu wolności, w momencie kiedy mało kto wierzył w jej odzyskanie tak szybko zwłaszcza i był rozsądny, mądry ponieważ zasiewał też już wtedy ziarna pod wolna Polskę – wskazał szef rządu. Jak wspomina premier, jego ojciec rozpoczął walkę z komunistami już w 1968, protestując przeciwko inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację, jednak w latach wolnej Polski dążył już do pojednania – ale wyłącznie autentycznego.
– Nie do zmowy ponad głowami narodu, zmowy jakichś samozwańczych elit, ale do autentycznego pojednania. I ta myśl przyświecała jemu do ostatnich lat, do ostatnich lat, w których także mógł aktywnie uczestniczyć w życiu publicznym. I robił to bardzo skutecznie – wspominał premier.
– Głęboko wierzył w to, że naród potrzebuje wiary i niepodległości, czyli pewnego rodzaju zasad, którymi będzie się kierował, ale też żaden naród nie może realizować swoich zasad, aspiracji, nadziei bez niepodległości. Splot tych dwóch haseł „Wiara i niepodległość” towarzyszyły mu do końca - podkreślił polityk, który również podziękował za upamiętnienie w przestrzeni publicznej działalności jego ojca, która „w czasach, kiedy było o to trudno szła często w poprzez mainstreamu, w poprzek głównego nurtu i wtedy i w latach wolnej Polski”.
– Dlatego ta spuścizna Solidarności Walczącej i Kornela Morawieckiego jest tak bogata, głęboka. I dzisiaj wiele z tego, co dzieje się w Polsce dobrego, a dzieje się dużo dobrego, również zawdzięczamy jego wytrwałości, jego uporowi. I walce o tę Polskę wolną i solidarną, walce o wiarę i o niepodległość. I w takiej Polsce dzisiaj żyjemy – mówił Morawiecki.
Szef polskiego rządu wskazał, że obecność imienia jego ojca w przestrzeni publicznej jest potrzebną formą upamiętnienia jego dzieła. W związku z tym Mateusz Morawiecki wyraził wdzięczność wobec prezydenta Wrocławia, Jacka Sutryka, ale również NSZZ Solidarność, gdyż idei przyświecającej temu związkowi Kornel Morawiecki poświęcił życie
– Dziękuję wszystkim państwu, którzy dbacie o to, żeby te idee były żywe, by wiara i niepodległość były tym fundamentem, na którym Polska staje się coraz silniejsza, bardziej sprawiedliwa, coraz bardziej dumna i niepodległa – mówił polityk.
W trakcie uroczystości odsłonięto kamienny obelisk, na który znajduje się tablica z fotografią Kornela Morawieckiego i jego krótkim biogramem. Rozpoczyna się cytatem z przemówienia, gdy był marszałkiem seniorem i otwierał obrady Sejmu: „Niosę cię Polsko jak żagiew, jak płomienie”.