Premier Islandii podał się do dymisji w związku z aferą "Panama Papers"
Wedle ujawnionych przez media dokumentów, premier Islandii Sigmundur Gunnlaugsson miał inwestować w islandzki system bankowy i poprzez sprawowaną funkcję wpływać na zyski firmy, której był współwłaścicielem.
Wcześniej liderzy opozycji w Islandii domagali się ustąpienia premiera ze stanowiska i rozpisania nowych wyborów. Dzisiaj Gunnlaugsson zmierzy się z zarzutami na forum parlamentu. – Nie możemy na to pozwolić. Islandia wyglądałaby po prostu jak republika bananowa. Nikt nie mówi, że użył swojej pozycji, żeby pomóc zamorskiej firmie, ale nie powinno być żadnych wątpliwości co do tej sprawy. Premier nie powinien trzymać tego w sekrecie – stwierdził były minister finansów Steingrímur Sigfússon.
Jak wynika z dokumentów ujawnionych przez Międzynarodowe Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych, ok. 140 polityków, celebrytów i sportowców korzystało z usług bankowych w rajach podatkowych. Do mediów wyciekło ponad 11 milionów poufnych dokumentów, które ujawniają nazwiska osób korzystających z tego typu usług. Wśród nich znajdują się m.in. prezydent Rosji Władimir Putin, prezydent Ukrainy Petro Poroszenko oraz gwiazda FV Barcelony Lionel Messi. Na czarnej liście znaleźli się także Polacy - były polityk Paweł Piskorski oraz przedsiębiorcy Marek Profus i Mariusz Walter. Aferę nazwano "Panama Papers" (Kwity z Panamy).
CZYTAJ TAKŻE:
Kuź o "Panama Papers": Nie sądzę, że sprawa unikania podatków rozejdzie się po kościach