Premier: Bez zasad nie da się zbudować silnej, jednolitej i solidarnej Unii
- Nie można bać się mówić o tym, nawet mając odrębne zdanie, nie można bać się mówić o zasadach w Brukseli. Bez zasad nie da się zbudować silnej, jednolitej i solidarnej Unii. Wszyscy politycy UE, gdybyście ich wysłuchali, te hasła - jedność, solidarność - najczęściej powtarzają i mówią, że to fundament naszej współpracy. Polski rząd będzie upominał się o zasady - powiedziała premier Beata Szydło podczas konferencji "Integracja Europy - jubileusz i nowe otwarcie".
- Szczyt w Rzymie będzie kolejny jubileuszem, świętem, na którym zostanie przyjęta, o ile zostanie uzgodniona, wspólna deklaracja. O jej wadze przekonamy się jednak dopiero za jakiś czas. Zobaczymy, jakie będą w niej zapisy i czy będą one realizowane. Nie można bać się mówić o tym, nawet mając odrębne zdanie, nie można bać się mówić o zasadach w Brukseli. Bez zasad nie da się zbudować silnej, jednolitej i solidarnej Unii. Wszyscy politycy UE, gdybyście ich wysłuchali, te hasła - jedność, solidarność - najczęściej powtarzają i mówią, że to fundament naszej współpracy. Polski rząd będzie upominał się o zasady – powiedziała premier, odnosząc się do szczytu UE w 60. rocznicę podpisania traktatów rzymskich.
- To wydarzenie 60 lat temu w Rzymie położyło podwaliny pod pokojowy rozwój naszego kontynentu, rozpoczęło szereg zmian kulturowych i gospodarczych. To dało impuls do refleksji i stawia wyzwanie przed wszystkimi, którym zależy na dalszej pomyślności Europy. Kiedy 25 marca 1957 r. ojcowie założycie w Muzeum Kapitolińskim podpisali traktat zakładający EWG nie domyślali, że to początek dla Unii Europejskiej. Mieli śmiałą wizję i ambicję zasadniczego zbliżenia i skoordynowanej współpracy krajów Europy, ale nie myśleli, że te wspólnoty zmienią naszą rzeczywistość – dodała Beata Szydło.
- Nie przypuszczali zapewne, że na początku XXI w. jedno z państw członkowskich zdecyduje się opuścić Unię, a Wspólnotę ogarnie wątpliwość względem projektu UE. Brexit postawił wiele znaków zapytania i wątpliwości. Rządy państw muszą znaleźć receptę na postawy eurosceptyczne i różnice w społeczeństwach. Często powtarza się hasło Europy wielu prędkości. Rząd polski krytycznie odnoszą się do tej idei, samoczynnie jednak taki proces różnej prędkości rozwoju odbywa się w ramach suwerennych państw. Formalne usankcjonowanie tego jest siłą dezintegrującą Europę, wprowadzającą jeszcze więcej chaosu. To zachęta do tworzenie podgrup. Może to atrakcyjne dla niektórych członków, ale nie Unii jako całości. Zamiast naprawić projekt UE, rozmontuje się go w ten sposób – powiedziała premier Szydło.