Podczas konferencji prasowej lider Prawicy Rzeczpospolitej Marek Jurek apelował do ministra zdrowia o zmianę regulacji dot. dostępu do tabletek wczesnoporonnych Ellaone. Jak podkreślił, rząd kłamał w tej sprawie, mówiąc, że Unia Europejska nakazała nam dostosowanie przepisów w tym zakresie.
– Rząd, wprowadzając na polski rynek bez żadnych ograniczeń preparat wczesnoporonny Ellaone powoływał się na stanowisko Unii Europejskiej. Otrzymałem stanowisko Komisji Europejskiej, które jasno stwierdza, że Unia Europejska nie zamierza kwestionować ustawodawstwa państw w tym zakresie – tłumaczył.
– To stanowisko zadaje kłam wcześniejszym deklaracjom rządu – dodał, przypominając, że politycy przekonywali, że zmiana przepisów jest konieczna, aby dostosować regulacje do unijnych wymogów.
W imieniu Prawicy Rzeczpospolitej Marek Jurek zaapelował do ministra zdrowia, żeby przyjrzał się sprawie i cofnął poprzednią decyzję.
– Nieograniczony dostęp tych preparatów narusza polskie prawo w sposób drastyczny – podkreślał.
Pigułka "dzień po"
W połowie kwietnia weszło w życie podpisane przez ministra zdrowia zmienione rozporządzenie w sprawie wydawania z aptek produktów leczniczych, na mocy którego "Ellaone", nazywana pigułką "dzień po", jest sprzedawana bez recepty osobom, które ukończyły 15. rok życia. CZYTAJ WIĘCEJ...Na początku stycznia Komisja Europejska zdecydowała, że środek sprzedawany pod nazwą "Ellaone", stosowany jako tzw. antykoncepcja awaryjna, może być dostępny w krajach UE bez recepty. Jak informowano, ostateczna decyzja czy zezwolić na sprzedawanie tego produktu u siebie bez recepty, należeć będzie do władz krajów członkowskich.
Polskie ministerstwo zdrowia poinformowało jednak, że pigułki będzie można sprzedawać w kraju bez recepty, bo odbiorcą decyzji KE jest firma wprowadzająca lek na rynek, a rząd polski i resort zdrowia nie są stroną w sprawie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: