Jak wynika z informacji podanej przez "Fakt", Poczta Polska nie przekazuje na bieżąco składek do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O sprawie zrobiło się głośno. Skandal potwierdzili nasi czytelnicy i widzowie, którzy są pocztowcami.
"Jestem pracownikiem Poczty Polskiej i faktycznie sprawdziłem brak składki na ZUS za lipiec. Za sierpień wpłacono tylko połowę należnej składki", zaalarmował nas pan Ireneusz (nazwisko do wiadomości redakcji).
O katastrofalnej sytuacji Poczty Polskiej mówi się od wielu miesięcy. Firma boryka się z gigantycznymi problemami finansowymi i stoi na granicy zapaści. Wdrażany plan transformacji zakłada m.in. "program dobrowolnych odejść", który obejmą nawet 9 tys. osób.
Teraz do zmartwień związanych z obawą utraty miejsca pracy doszły nowe - nie odprowadzanie pełnych składek na ubezpieczenia społeczne. Jak podał "Fakt", z "pasków" wynika, że lipcowe składki nie zostały zaewidencjonowane, a sierpniowe wpłynęły, lecz w dużo niższej kwocie.
Kierownictwo Poczty Polskiej nie ukrywa, że problem jest i trzeba go rozwiązać.
"W związku z przyjęciem w marcu br. Planu stabilizacji płynności finansowej na rok 2024, Zarząd Poczty Polskiej podjął decyzję o złożeniu w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych w sierpniu br. wniosku o rozłożenie na raty części składek ubezpieczeniowych za miesiąc lipiec i kilka kolejnych miesięcy br. W związku z powyższym, od sierpnia br. składki są pomniejszane o wnioskowaną do prolongaty kwotę. Złożony przez Pocztę wniosek jest aktualnie rozpatrywany w ZUS" – poinformowało "Fakt" biuro prasowe PP.
Źródło: Fakt, sygnał Czytelnika